Na chodniku potrącił go pijany kierowca. „Pomóżcie mi uratować moją rodzinę”

Auto
fot. Maciek Mężczyzna, który został potrącony na Garncarskiej, nie może już pracować na budowie. Boi się, że z tego powodu straci swoją rodzinę. Mało tego, jego dziewczyna jest w 7 miesiącu ciąży.
istotne.pl 183 alkohol, policja, wypadek

Reklama

Napisał do nas Czytelnik, mieszkaniec Bolesławca:

Pomóżcie mi uratować moją rodzinę, to, o czym marzyłem i co kocham.

Pan Sebastian 3 lutego został potrącony na chodniku przy ulicy Garncarskiej przez pijanego kierowcę. Szedł właśnie do szpitala, do swego synka Filipka, który miał zapalenie płuc. Poszkodowany: „Doznałem licznych obrażeń: złamanie kostki nogi oraz złamanie lewej ręki… Kierowca był pijany, wjechał we mnie, gdy byłem na chodniku. Potem sam 3 tygodnie spędziłem w szpitalu, miałem 2 operacje. Wyszedłem ze szpitala 2 tygodnie temu…”

Dziewczyna Czytelnika jest obecnie w 7 miesiącu ciąży; nie może pracować. Pan Sebastian – z oczywistych powodów – tym bardziej. (Wcześniej pracował na budowie). – Przez ten feralny wypadek grozi mi utrata rodziny. Gdyż żeby problemów było mało, to komornik zablokował pieniądze przyznane nam z MOPS na zakup żywności. I dzwonimy, prosimy. I nie chcą odblokować tych środków banku pocztowym – opowiada.

Rodzina bolesławianina wynajmuje w Mieście Ceramiki kawalerkę, co kosztuje 1 tys. zł miesięcznie. – Właścicielowi staramy się płacić tyle, ile możemy. Jest wyrozumiały – mówi pan Sebastian.

I dodaje: – Po co piszę? Zwracam się do ludzi z dobrym sercem. Nie chcemy pieniędzy, lecz pomocy w postaci żywności, ciuszków dla przyszłego dziecka, które przyjdzie na świat w maju.

Jeśli ktoś chciałby wspomóc rodzinę pana Sebastiana, prosimy o kontakt pod numerem telefonu 578 127 141.

Aktualizacja 2018-03-14 19:10

Pan Sebastian:

Jesteście najlepsi, nie przechodzicie obojętnie wobec ludzkiego cierpienia. Dziękuję z całego serca. Bolesławianie okazali kawał serducha. Mamy już prawie całą wyprawkę dla maleństwa. A teraz czekam na Pana, bo żywność przywiezie. Nie brakuje ludzi o dobrym sercu.

Proszę o dopisanie, że już nie potrzebujemy pomocy i dziękujemy. Tyle rzeczy mamy już. Nie chcemy nadużywać dobroci. Są też inni potrzebujący.

Reklama