Od nowego roku obowiązuje tzw. opłata recyklingowa. Zgodnie z nią sklepy nie mogą oferować za darmo reklamówek zakupowych. Zaś te sklepy, które pobierały opłaty podniosły ceny. Od 1 stycznia za najtańszą reklamówkę w Biedronce trzeba zapłacić 25 groszy. W sklepach sieci Groszek najtańsze reklamówki kosztują 30 groszy. W Lidlu taka reklamówka kosztuje 33 grosze. Tyle samo za reklamówkę trzeba zapłacić w sklepach sieci Kaufland. Natomiast w Tesco i Żabce najtańsza foliówka kosztuje 35 groszy. W Polo Markecie i Dino najtańsze reklamówki kosztują 39 groszy. W sklepach sieci Lewiatan – 40 groszy. Natomiast w markecie Carrefour reklamówka kosztuje 70 groszy. We wszystkich marketach nadal bezpłatne są tzw. zrywki, które są używane przy zakupie m.in. warzyw, owoców oraz pieczywa.
Jak informuje tygodnik Wprost:
Głównym celem nowych regulacji, których wprowadzenie było wymagane przez unijne przepisy, jest zniechęcenie do zużywania reklamówek foliowych. Obecnie szacuje się, że rocznie każdy Polak zużywa średnio 250-300 foliówek. Nowa opłata to też zastrzyk do budżetu państwa. Z szacunków resortu środowiska wynika, że wpływy mogą sięgnąć nawet 1,1 mld złotych po pierwszym roku obowiązywania przepisów, nie licząc wpływów z VAT.
Czy wyższe ceny reklamówek wpłyną na to, że klienci będą rzadziej po nie sięgać? Zachęcamy do dyskusji.