Urzędnicy i radni będą sprzątać cmentarze?

Cmentarz
fot. UM Bolesławiec Czy magistraccy urzędnicy i radni Rady Miasta pójdą w ślady podwładnych mera ukraińskiego Zbaraża?

Reklama

W czasie sesji Rady Miasta Bolesławiec, która miała miejsce w lipcu ub.r., Barbara Smoleńska, szefowa Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich i koordynatorka wyjątkowej akcji ratowania polskich nekropolii na Kresach „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, wspomniała o tym, że mer Zbaraża tak bardzo zaangażował się w dolnośląską akcję, że jego urzędnicy jeden dzień w roku poświęcili na pracę na cmentarzu, w urzędzie zaś została jedynie sekretarka.

Dziś wspomniał o tym też wiceprezydent Bolesławca Kornel Filipowicz, który opowiadał rajcom o współpracy Miasta z ukraińskim Zbarażem. Potem głos zabrał opozycyjny radny Dariusz Mucha, który zaproponował, żeby bolesławieccy urzędnicy zrobili to samo – poświęcili jeden dzień w roku na porządkowanie naszych cmentarzy. I dodał, że on sam chętnie wziąłby udział w takiej akcji. K. Filipowicz odparł, że porozmawia o tym z Piotrem Romanem.

Co Wy na to? Urzędnicy powinni – wzorem ukraińskich kolegów – poświęcić jeden dzień na tego typu działania? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama