Samorządowcy pożegnali Żenię Reznik. Instruktorka wraca do Ukrainy

Żenia Reznik
fot. UM Bolesławiec Szefowa teatru Wolność: – Nie mówię „do widzenia na zawsze”, ale muszę pojechać do rodziny.
istotne.pl 183 teatr, wojna, ukraina, bok - mcc, żenia reznik

Reklama

Zanim ruszyły majowe obrady Rady Miasta Bolesławiec, samorządowcy pożegnali Żenię Reznik, Ukrainkę, która była instruktorką w Bolesławieckim Ośrodku Kultury – Międzynarodowym Centrum Ceramiki. Szef BOK – MCC Kornel Filipowicz wspomniał, że gdy dowiedział się, że Ż. Reznik jest absolwentką Wyższej Szkoły Artystycznej w Charkowie, i gdy usłyszał, jak piękną posługuje się ona polszczyzną, uświadomił sobie, że to może być „bezcenny skarb”.

Żenia zrobiła dla nas bardzo dużo – zaznaczył K. Filipowicz. – Wykonywała kolosalną pracę, wzbogaciła naszą bolesławiecką ofertę kulturalną. To, co słyszymy w mediach, że jesteśmy dla Ukraińców wybawieniem, bo otworzyliśmy im nasze domy, daliśmy serca, to prawda. Ale musimy zdawać sobie sprawę, że ci ludzie – przynajmniej niektórzy – odwzajemniają się. I robią to w sposób wzruszający i doskonały.

Prezydent Piotr Roman:

Kiedy w Centrum Integracji Kulturalnej „Orzeł” stworzyliśmy dom dla Ukraińców uciekających przed wojną, kiedy naturalnym odruchem przyzwoitości stała się chęć niesienia pomocy pokrzywdzonym przez los, pojawiła się Pani. Niezwykle szybko potrafiła Pani wśród dzieci przebywających w naszym ośrodku wykreować autorski teatr Wolnośc, który dla nich stał się cudownym lekiem przeciw traumie wojny.

Żenia Reznik:

Od początku wojny najważniejszym pytaniem było dla mnie: jak mogę pomóc swojemu krajowi? Powstała możliwość pracowania z dziećmi, zarówno polskimi, jak i ukraińskimi.

I dodała:

W Bolesławcu w ciągu roku przeżyłam całe życie; nie mówię „do widzenia na zawsze”, ale muszę pojechać do rodziny.

Reklama