materiał promocyjny

Metamorfoza mojego życia – walka i zwycięstwo nad samą sobą

Klinika La Perla - luty 2023
fot. Klinika La Perla Mam na imię Ewa, mam 49 lat i odkąd pamiętam problem z nadwagą. Tak zaczyna się pierwsze zdanie w wołaniu o pomoc kobiet, które desperacko poszukują sposobu, aby zredukować swoją wagę, ale czy na pewno o to chodzi...
istotne.pl 4 odchudzanie, la perla

Reklama

Niestety, nadwaga to nie wszystko i w większości przypadków tego typu zdanie niesie za sobą początek historii wielu kobiet, które zmagają się na co dzień z zupełnie innymi problemami. Stres, praca, dzieci, rodzina... jak temu podołać i jak to poukładać? Jak zdążyć ze wszystkim i nie zwariować? Dodatkowo w tym całym natłoku obowiązków znaleźć czas dla siebie? Kolejnym książkowym etapem jest wyparcie swoich potrzeb lub zredukowanie ich do minimum. Pierwsze co przychodzą nam do głowy ulubione wymówki, które stosujemy w tym momencie same na sobie, wcześniej przetestowane na najbliższych np.:

  • po co mi to,
  • nie mam czasu dla siebie,
  • mam zaległe pranie i prasowanie,
  • po całym dniu pracy, opieką nad dziećmi i prowadzeniem domu – po prostu NIE MAM czasu.

Ta–jasne...

NIE mam czasu dla najważniejszej osoby – dla samej siebie. Kobieta to żona, matka, sprzątaczka, kucharka, niania, lekarz, specjalista ds. zakupów i rozwiązywania konfliktów, to również osobisty doradca i psycholog rodzinny, designer, a nocą gdy wszyscy już śpią- projektant przyszłości całej rodzinny. Tyle ról do wypełnienia, a tylko jedno życie. Najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to zlekceważyć swoje marzenia, potrzeby i sygnały, jakie daje nam nasze ciało i głowa. Wato kiedyś powiedzieć NIE – wszystkim dookoła: szefowi, koleżance, rodzinie i co najważniejszej- samej sobie. Nie, nie zrobię teraz tego – gdyż chcę się zając sama sobą, swoim życiem i swoim zdrowiem psychicznym, które jest również ważne jak fizyczne! Podejmując wiele nieudanych prób zmiany myślenia  przyjaciół, współpracowników i rodzinny względem swojej osoby często popełniasz ten sam błąd! Zaczynasz od wszystkich  i wszystkiego, co Cię otacza – a każda zmiana w Twoim życiu powinna zaczynać się od CIEBIE.

Najlepszym sposobem, aby wszystko, co zamierzasz, tym razem się udało, musisz wziąć kartkę papieru i dokładnie spisać w punktach co chcesz osiągnąć np. w perspektywie roku. To taki rodzaj kontraktu samej z sobą. Lubisz kiedy ludzie stosują się do Twoich zaleceń i wszyscy spełniają obietnice dane Tobie- o tak to jest fair. No więc dlaczego jedyną osobą, od której nie wymagasz takiego traktowania jesteś TY? Potraktuj siebie jak partnera, współpracownika, któremu powierzasz zdanie i oczekujesz efektu. Tak ! Wyartykułuj to czego chcesz na piśmie w formie umowy czy kontraktu i bezwzględnie żądaj spełnienia
warunków od swojego „przeciwnika” np.:

Chcę schudnąć 20 kg! 

Jest to możliwe do osiągnięcia i  chyba wcale nie takie trudne – dla wszystkich... poza mną. Przecież Co chwilę moje koleżanki pokazują na FB lub Instagramie swoje spektakularne przemiany. To w takim razie, dlaczego do tej pory ich zdjęcie profilowe było takie cudowne, a ONE FIT? Kiedy w takim razie walczyły z tą 50 kg nadwagą? Ciekawe nieprawda? To dotyczy również mojej osoby. Niczym w krzywym zwierciadle odnajdujesz kawałek siebie w każdej fałszywej historii pisanej przez wyimaginowane i plastikowe marzenia innych. Zdajesz sobie sprawę, że  tak samo postępujesz, chowając prawdziwą siebie za obiektywem Photoshopa, lub innej aplikacji, która w wirtualnym świecie spełni puste marzenia i wywoła zazdrość wśród koleżanek z liceum. Jak na jawie wyobrażam sobie siebie na balu absolwentów po 30 latach od studniówki, nucąc szlagier: „Jesteś dziś piękniejsza, spójrz tylko na te zdjęcia”. 

Niestety to tylko płonne marzenia snute przy kolejnej porcji lodów, chipsów i garściami suplementów diety zapijanych napojem light ZERO cukru, w krępującym ruch kombinezonie neoprenowym. Nocą gdy wszyscy domownicy zasną, to niczym Lara Croft skaczesz na palcach do lodówki po kolejną porcję lodów waniliowych, pokonując przeszkody swoich wielotygodniowych wyrzeczeń.

Która z was tego nie doświadczyła?  

Pewnego dnia spotykasz na swojej drodze kogoś, kto w sposób dotąd Ci nieznany obudzi w Tobie nadzieję, pragnienie do zmiany i wywoła impuls, który zmieni Twoje życie. Któregoś razu będąc z przyjaciółką na kawie w poznańskim Starym Browarze, poznałam niezwykłą kobietę, która wywróciła do góry nogami moje życie, bynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Dziś wiem, że postawiła je do pionu, a wywrócone to ono było i to od dawna. To była przerwa na lunch pomiędzy nudnymi panelami szkoleniowymi. NIE ważne Co wydarzyło się tego przedpołudnia, ale dziś wiem, że jedna filiżanka kawy może odmienić czyjeś życie. Ciekawość zawiodła nas na kolejne piętro galerii i takim sposobem po raz pierwszy przekroczyłam próg Kliniki La Perla.

Teraz wiem, że  tego potrzebowałam i byłam gotowa, by znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu z odpowiednią osobą – 300 km od domu. Takim sposobem poznałam właścicielkę sieci Klinik La Perla – Kalinę Ben Sira. Dowiedziałam się o sobie wielu cennych rzeczy, a najbardziej  wstydliwe, skrywane od lat kompleksy dosłownie wyśpiewałam niezwykle szybko w obawie, aby czegoś nie pominąć. Nie było to łatwe, ale bardzo oczyszczające. Wiedziałam, że  przy moim wzroście 165 cm, 98 kg wagi i rozmiarze 48-52 mam przed sobą długą drogę do celu tachając niczym niechciany bagaż: niedoczynność tarczycy, insulinooporność, początki cukrzycy i nieoperacyjną wadę wzroku. To właśnie przez wadę wzroku nie mogłam naturalnie urodzić swoich dzieci, a każda ciąża niosła za sobą ryzyko całkowitej jego utraty. Gdy chciałam schudnąć po pierwsze ciąży, to zaszłam w drugą.

Potem już było tylko gorzej

Diety przestały działać, suplementy również nic nie dawały, a na siłowni nie miałam czego szukać, gdyż pogłębiająca się wada wzroku dyskwalifikowała mnie z ćwiczeń dzięki, którym mogłam mieć cień nadziei na pozbycie się przynajmniej kilku kilogramów. Dałam sobie spokój i tak żyłam sobie z wymówkami starymi jak świat przez następne 12 lat czekając sama nie wiem na co.

Wracając do wizyty w La Perli... 

Zostałam przekonsultowana przez zespół fachowców złożony z kosmetologów i lekarza medycyny estetycznej i skierowana do Kliniki La Perla w Bolesławcu – położonej najbliżej mojego miejsca zamieszkania. Poproszono mnie o dostarczenie konkretnych wyników badań, opisania trybu życia i nawyków żywieniowych. Podjęłam nareszcie pierwszą decyzję,  która okazała się początkiem wielkiej walki o siebie i swoje szczęście. Oddałam się w ręce specjalistów z dziedziny medycyny estetycznej, Hi-Tech i dietetyka. Znów spotkałyśmy się z Kaliną – tym razem na Dolnym Śląsku – w Bolesławcu, gdzie Klinika La Perla ma swoją jedną z 10 placówek. Tam po raz pierwszy ćwiczyłam i redukowałam tkankę tłuszczową... na leżąco!

Okazuje się, że zgubić zbędne kilogram można przy pomocy najnowszej technologii Hi-Tech. Kosmetolożki zajęły się moim ciałem w sposób cudowny – kiedy ja leżałam i się relaksowałam, moje mięśnie pracowały, cellulit znikał, a skóra się ujędrniała. Skorzystałam z kilku pakietów różnych technologii. Najpierw moje ciało było poddawane zabiegowi Jet Vibe, który wzmacniał brzuch i pośladki, a przy okazji liftingował skórę. Następnie Wonder Shape pracował nad moim cellulitem, a rozgrzewające działanie zabiegu dawało mi przyjemne ukojenie. Na koniec Thermologie – abym mogła przedrenować całe ciało. To był mój ulubiony zabieg, wychodziłam z Kliniki z uczuciem lekkich nóg, chociaż odkąd pamiętam, miałam skłonność do obrzęków.

Za każdym razem gdy odwiedzałam Klinikę La Perla, to opuszczałam ją później będąc zupełnie inną osobą- wypoczętą, pewna siebie i z konkretnym planem życiowym i oczywiście zabiegowym. Nigdy dotąd żaden specjalista nie powiedział mi, że przed planowaną redukcją wagi należy zagęścić ciało, aby uniknąć efektu wiszącej skóry. Dla mnie była to bardzo ważne biorąc pod uwagę moje rubensowskie kształty. Nakręcałam się niepotrzebnie, czy to zadziała, czy udami się ruszyć wagę, czy dam radę, czy zostaną mi niepotrzebnie fałdy skóry... gonitwa myśli i lęk, czy oby nie wyrzucam pieniędzy w tzw. błoto. Po 3 miesiącach udało mi się zrzucić 8 kg bez zbędnych wyrzeczeń. Po dwóch latach zgubiłam w sumie 25 kg i zmieniłam rozmiar na 38-40. To niezwykle uskrzydlające uczucie i sukces. Z uwagi na zbyt oporną skórę na brzuchu, której jednak ciężko było mi się pozbyć po dwóch cesarskich cięciach, zdecydowałam się dodatkowo poddać plastyce brzucha. Oczywiście Od tamtej pory minęło już kolejnych kilka lat. Do tej pory zdarza się, że znajomi wciąż nie rozpoznają mnie na ulicy, ale raczej nie obrażam się na nich. Kilka miesięcy temu wraz z Rodziną przeprowadziliśmy się do Lubina. Mąż zmienił pracę, a dzieci szkołę.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że po przeprowadzce mam Klinikę La Perla na wyciągnięcie ręki- w Centrum Handlowym Cuprum Arena w Lubinie. Zabiegi Hi-Tech zagościły na stałe w moim życiu, bo dzięki nim jestem w stanie utrzymać efekty mojej ciężkiej pracy nad swoim ciałem i co ciekawe – również z psychiką. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że jestem inna kobietą, trzymającą w ryzach swoje życie i czerpiącą z niego niepohamowaną radość. Kocham swoją rodzinę i otaczam się znajomymi i przyjaciółmi, dla których zawsze staram się znaleźć czas. Po prostu jestem szczęśliwa sama z
sobą.

KOCHAM SIEBIE!!!  

Dziś rozpoczęłabym innymi słowami moją historię– nie tak jak na początku tego artykułu. 

Mam na imię Ewa, mam 49 lat i jestem piękną, pewną siebie kobietą...

Opisałam moją historię z ogromnej wdzięczności dla osób, które spełniły moje marzenia i sprawiły, że dziś jestem lepszą wersją siebie. Pragnę podzielić z Wami moimi doświadczeniami i wykrzyczeć- nie poddawajcie się!!! Walczcie o siebie, bo jesteście piękne.
 
Dziękuję Kalinie Ben Sira i specjalistom z Kliniki La Perla w Poznaniu, Bolesławcu i w Lubinie  za to, że znaleźli się w moim życiu w odpowiedniej chwili i dali nadzieję na spełnienie moich marzeń na milion sposobów!

Jeśli pracujesz nad kształtem swojej sylwetki, to masz do wyboru mnóstwo innowacyjnych zabiegów, które ułatwią Twoją pracę nad sobą i w ten sposób przybliżą Cię do spełnienia swoich celów, a zarazem marzeń o swoim wyglądzie. Jeśli Twoim celem jest zgubienie 5 czy 30 kg, pozbycie się cellulitu, ujędrnienie skóry czy wymodelowanie kształtu mięśni – to daj sobie pomóc będąc na drodze do wymarzonej sylwetki.

Ewa- dziś 165 cm wzrostu, 62 kg, rozmiar 38.

Metamorfoza mojego życia- walka i zwycięstwo nad samą sobąMetamorfoza mojego życia- walka i zwycięstwo nad samą sobąfot. Klinika La Perla

Reklama