Pijany recydywista na dworcu PKP. W damskiej toalecie napadł na kobietę, próbował zgwałcić. ARESZT

Przemoc/depresja
fot. unsplash.com (Stefano Pollio) Grzegorzowi K. grozić może kara od dwóch do nawet osiemnastu lat pozbawienia wolności. Śledczy zapowiadają, że będą żądać dla oskarżonego surowej kary.
istotne.pl 183 policja, prokuratura, sąd, straż ochrony kolei, areszt

Reklama

Prokuratura Rejonowa w Legnicy zakończyła śledztwo i skierowała do legnickiego Sądu Rejonowego akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi K. o przestępstwo usiłowania zgwałcenia kobiety na terenie dworca PKP w Legnicy oraz o posiadanie narkotyków.

Do zdarzenia doszło 9 listopada 2022 r., w godzinach wieczornych. – W tym dniu 38-letni Grzegorz K. opuścił Zakład Karny w Wołowie po odbyciu kary 6 lat pozbawienia wolności, orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Lesznie, za dokonanie rozboju i uszkodzenie ciała popełnione w warunkach recydywy wielokrotnej – informuje prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Z Wołowa K. najpierw udał się pociągiem do Wrocławia, a stamtąd do Legnicy. W tej ostatniej zatrzymał się na dłużej: krążył po dworcu kolejowym, spożywając przy tym alkohol.

Jego zachowanie zostało dostrzeżone przez funkcjonariusza Straży Ochrony Kolei, który nakazał Grzegorzowi K. opuścić teren dworca. Po raz kolejny – około godz. 21.00 – po interwencji funkcjonariusza SOK pełniącego służbę w tym miejscu oskarżony opuścił teren dworca i udał się w stronę miasta.

Po jakimś czasie jednak wrócił. Wszedł do budynku dworca bocznym wejściem i ukrył się w damskiej toalecie. Tam zaatakował młodą kobietę. Był w czasie tego zdarzenia nagi. Śledczy:

Jak ustalono dowodami, oskarżony złapał pokrzywdzoną, przewrócił ją na posadzkę, kopał po głowie i przytrzymywał, usiłując zgwałcić. Zasłaniał przy tym pokrzywdzonej usta, by utrudnić jej wezwanie pomocy.

Mimo to pokrzywdzona broniła się i wołała pomocy. Uratował ją sokista, który kontrolował teren dworca, sprawdzając, czy oskarżony tu nie powrócił. I wówczas usłyszał wołanie o pomoc.

Prokuratura dodaje: – Świadek ten obezwładnił oskarżonego, używając gazu łzawiącego i kajdanek, a pokrzywdzona wezwała Policję. W czasie zdarzenia oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości. W portfelu posiadał metamfetaminę.

Grzegorz K. został zatrzymany, a następnie na wniosek prokuratora tymczasowo aresztowany przez sąd. Śledczy: – Tymczasowe aresztowanie zostało przedłużone w ostatnim czasie postanowieniem sądu o kolejny okres.

Teraz K. grozić może nawet do 18 lat więzienia. Lidia Tkaczyszyn:

Prokurator będzie żądał dla tego oskarżonego surowej kary pozbawienia wolności – w górnych granicach ustawowego zagrożenia.

Reklama