W mailu do redakcji Czytelniczka napisała:
(…) po raz kolejny w tym roku, a historia ta powtarza się już od kilku lat, w tym mieście kosi się ziemię i uschniętą trawę.
I dodała:
Zapytałam dzisiaj panów, kto decyduje o częstotliwości. Zaskoczeniem, że miasto, nie jest, ale fakt, że mają kosić raz, a najlepiej dwa razy w miesiącu, nawet w takie upały, już tak.
Oraz podsumowała:
Pytanie moje brzmi: jaka jest definicja „koszenia” i czy w tym mieście ma w ogóle nie być trawy? (W załączniku przesyłam zdjęcie trawnika pod moim oknem PRZED koszeniem).
Temat poruszaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Jak w kwietniu powiedział serwisowi istotne.pl Kazimierz Łomotowski, szef Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, miasto Bolesławiec ma po prostu ładnie wyglądać, być czyste i cieszyć oko.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.