– W miniony poniedziałek, przed godziną 21.00, na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w jednym z bloków na terenie Lubina została podłożona bomba – informuje asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej KPP.
Natychmiast na miejsce zostały wysłane służby, w tym patrole policji, straż pożarna i ratownicy medyczni. Rzeczniczka: – Funkcjonariusze z grupy minersko-pirotechnicznej sprawdzili budynek oraz przyległy teren, poszukując rzekomych ładunków wybuchowych. Mieszkańcy na czas trwania tych czynności opuścili swoje mieszkania.
Alarm okazał się fałszywy. Mundurowi szybko ustalili zgłaszającego, to 50-letni lubinianin. Mężczyzna został zatrzymany. Był kompletnie pijany; badanie wykazało 2 promile alkoholu w jego organizmie.
Dlaczego to zrobił? Aspirant szt. S. Serafin:
Swoje zachowanie tłumaczył tym, że z uwagi na wyciek gazu i jego chwilowe odcięcie przez pogotowie gazowe nie miał ciepłej wody w mieszkaniu. Myślał, że dzwoniąc na numer alarmowy, przyspieszy usunięcie awarii.
Teraz skrajnie nieodpowiedzialnemu mężczyźnie grozi do 8 lat odsiadki.