Pod koniec czwartkowego posiedzenia Rady Powiatu Bolesławieckiego głos zabrał Łukasz Jaźwiec, szef powiatowej spółki PKS Bolesławiec, który odniósł się do hasła „Jelenia Góra”, które rzuciła radna Platformy Samorządowej Jadwiga Bobek. Prezes PKS-u:
Rozmawialiśmy na poprzedniej sesji. Pani radna zgłosiła postulat, że jest potrzebny kurs do Jeleniej Góry, że ona sama tam dojeżdża. A ja zapytałem, ile razy pani radna jedzie do Jeleniej. I pani radna odpowiedziała, że raz.
I dodał:
Ja oczywiście deklaruję, że być może jesienią uruchomimy testowo w sobotę autobus do Jeleniej Góry. I wtedy przekonamy się, jak rzeczywiście sytuacja wygląda.
Szef powiatowej spółki podkreślił, że w dni powszednie codziennie jest jeden kurs bezpośredni i kilka kursów łączonych. I zaraz dodał: – Było to lepiej zorganizowane, niestety bez konsultacji z nami PKS Jelenia Góra zmienił swój rozkład jazdy.
Ale też zaznaczył: – Myślę, że to wystarczająca liczba.
Na sali rozgorzała dyskusja. Łukasz Jaźwiec ripostował: – To jest transport publiczny, a nie prywatny; nie jesteśmy w stanie każdą osobę w każdej godzinie zawieźć.
Oraz uzupełnił:
Do mnie, do przedsiębiorstwa nie docierają żadne sygnały, że ktoś chce jeździć tym autobusem do Jeleniej Góry (chodziło o połączenie weekendowe – przyp. istotne.pl), a już na pewno nie w takiej skali, która by mówiła o tym, że faktycznie możemy ten kurs uruchomić.
A także podkreślił:
Petycji do nas wpływa dużo. Czasami jest kilkadziesiąt podpisów. Ostatnio uruchomiliśmy na prośbę gminy i mieszkańców na dwa tygodnie kurs po terenie powiatu. Przez dwa tygodnie codziennie jeździł autobus i przewiózł... zero osób
Jak to zatem jest? Problem z autobusowymi kursami do Jeleniej Góry istnieje czy też nie? Zapraszamy do dyskusji.