Do zdarzenia doszło 25 czerwca ub.r. 17-letnia wówczas mieszkanka powiatu lwóweckiego wybrała się ze znajomymi do Świeradowa-Zdroju. W jednym z tamtejszych lokali do grupy przyłączył się 23-letni Kacper.
Jak relacjonuje serwis lwowecki.info:
Kiedy nastolatka stwierdziła, że musi wracać do domu, to właśnie Kacper zaproponował jej podwózkę. Dziewczyna znała go z widzenia już wcześniej, bo mieszkają w pobliskich miejscowościach. (...) ucieszyła się, że szybko dotrze do domu. Tak się jednak nie stało.
I dodaje: – Mężczyzna, wyjeżdżając autem spod baru, zaczął kluczyć uliczkami, po czym wjechał w leśną drogę, gdzie rozegrał się dramat.
Agresor próbował zgwałcić swoją znajomą. W tym celu bił ją po twarzy, brzuchu, plecach; szarpał za włosy i ubranie.
Lwóweckie medium:
Nastolatka walczyła z nim, chcąc się uwolnić. W pewnym momencie oswobodziła się, otworzyła drzwi auta i na wpół naga uciekła, biegnąc leśną drogą. Obolała, przerażona, biegła przed siebie. Jak sama nam przyznawała, w lesie spędziła kilka godzin, zanim dostrzegła domek letniskowy i turystów krzątających się przy nim. Podbiegła do nich i poprosiła o pomoc.
Chwilę później była już w domu. Jej matka powiadomiła policję.
Jak się okazało, mundurowi dobrze znali napastnika. (Agresor wchodził już w konflikt z prawem, był karany sądownie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia). Ten został zatrzymany i przesłuchany. Prokurator postawił mu zarzuty, a sąd – na wniosek śledczych – tymczasowo aresztował podejrzanego.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł pod koniec grudnia ubiegłego roku. Lwówecki sąd skazał młodego mężczyznę na 2 lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Napastnik miał też zapłacić 5 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej i dostał zakaz kontaktowania się ze swoją ofiarą.
Na tym sprawa się nie zakończyła. Jak podkreśla lwowecki.info:
Kobieta wynajęła adwokata i ten wniósł apelację. Apelację wniosła także prokuratura. Sprawa sądowa miała odbyć się pod koniec kwietnia br., jednak sąd w ostatniej chwili zmienił termin, przenosząc ją na drugą połowę maja. Na jednym posiedzeniu się jednak nie skończyło.
Dopiero 8 września (...) Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze ogłosił wyrok. Sąd nie miał wątpliwości, iż kara, jaka zapadła przed Sądem w Lwówku Śląskim, była zbyt niska. Wobec czego wydłużył czas odsiadki dla mężczyzny, orzekając cztery lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności.