36-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego padł ofiarą oszustów. – Przestępca skontaktował się z nim telefonicznie i podał się za „pracownika departamentu bezpieczeństwa do spraw cyberprzestępczości” jednego ze znanych banków. Poinformował, że został przeprowadzony atak hakerski na jego konto bankowe i zaciągnięty kredyt w wysokości 56 tysięcy złotych – relacjonuje kom. Agnieszka Goguł, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Zgorzelcu. – Oszust oświadczył pokrzywdzonemu, że aby anulować zaciągnięte zadłużenie, musi podpisać z bankiem kolejną umowę kredytową na taką samą kwotę, co spowoduje anulowanie tej pierwszej.
36-latek uwierzył bandycie i zaciągnął rzeczony kredyt. Następnie kanciarz kazał pokrzywdzonemu wybrać całą gotówkę i wpłacić do wpłatomatu, wykorzystując kody BLIK podane przez rozmówcę.
Po dokonaniu trzech wpłat 36-latek zaczął podejrzewać, że staje się ofiarą oszustwa, i podzielił się swoimi wątpliwościami z przestępcą. Ten poinformował go, że dla pewności połączy go z prokuraturą w Warszawie. Rzeczniczka: – Na telefonie miał się pokazać numer telefonu stacjonarnego odpowiadający wskazanej placówce i zgłosił się mężczyzna przedstawiający się jako tamtejszy pracownik, który potwierdził całą historię oszusta.
Efekt? Pokrzywdzony wpłacił resztę pieniędzy. Zorientował się, że został zmanipulowany, gdy oszust kazał mu wypłacić wszystkie oszczędności. I też je wysłać za pomocą kodów.
Przypominamy. Za oszustwo grozi kara od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia.