BKS przegrał z Górnikiem Wałbrzych

Piłkarze w czasie meczu
fot. istotne.pl Sobotni mecz zgromadził największą ilość bolesławieckich kibiców w obecnej rundzie rozgrywek IV ligi. Przyjechało również około trzydziestu kibiców Górnika. Przy kulturalnym, względem siebie, dopingu kibice obu drużyn udowodnili, że można wspierać swoją drużynę bez uciekania się do przemocy i wulgarnych przyśpiewek.
istotne.pl 0 mecz, górnik wałbrzych, bks bolesławiec

Reklama

Mecz rozpoczął się spokojną grą obu drużyn. Po upływie kwadransa przewaga w posiadaniu piłki i ilości stwarzanych sytuacji strzeleckich zarysowała się po stronie piłkarzy BKS.

Brak opisuBrak opisufot. B.org

Najpierw groźna akcja BKS i zablokowany strzał Michalkiewicza, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki drużyny gości. W 20 minucie podobna akcja zakończona zablokowanym strzałem Rudyka. Po raz kolejny widoczna była niemoc piłkarzy BKS, których ataki były rozbijane, bądź blokowane przez obronę Górnika.

W 23 minucie, przed polem karnym BKS, zawodnika gości faulował Demczar. Po uderzeniu piłkarza przyjezdnych piłka trafiła w mur naszej drużyny. BKS w pierwszej połowie przeprowadził jeszcze kilka groźnych akcji, jednak żadna nie doprowadziła do zdobycia upragnionego gola. W 24 minucie na pole karne zagrywał Halkowicz, jednak nie było tam żadnego z naszych piłkarzy. W 29 minucie niecelny strzał oddał Michalkiewicz, zaś w kolejnej akcji w polu karnym Górnika piłkę stracił Pietkiewicz. W 46 minucie spotkania goście wykonywali rzut wolny. Piłka wybijana była przed naszych piłkarzy dwukrotnie, za trzecim strzałem wylądowała w siatce. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:1 dla Górnika Wałbrzych.

Druga połowa meczu była prawie identyczna. Drużyna BKS, po stracie bramki, rzuciła się do odrabiana strat. Rozpaczliwe ataki przyniosły skutek. W 55 minucie rzut wolny wykonywał Pietrzak. Piłkę odbitą od zawodnika wykorzystał Michalkiewicz, strzelając bramkę na 1:1. Jednak sędzia tej bramki nie uznał orzekając, że zawodnik był na pozycji spalonej. Decyzja sędziego była nieco spóźniona wobec radości demonstrowanej przez zdobywcę tej niedoszłej bramki. Michalkiewicz nim się dowiedział o nieuznaniu bramki z radości ściągnął koszulkę, za co został ukarany żółtą kartką.

Do końca spotkania drużyną przeważającą był BKS. Mimo kilku dogodnych okazji piłkarze Marcina Cilińskiego nie zdołali doprowadzić do remisu. W 59 minucie ładną akcją popisali się goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka poleciała tuż nad poprzeczką. W 66 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Pietkiewicz, jednak fatalnie spudłował. BKS po widocznej przewadze w posiadaniu piłki i wielu okazjach do strzelenia gola ostatecznie przegrał spotkanie 0:1.

Reklama