Wojna w małym polskim Donbasie

Ludzie
fot. archiwum Sebastiana Zielonki Donbas to region położony w północno-wschodniej Ukrainie z dwiema dużymi metropoliami, Ługańskiem i Donieckiem.
istotne.pl 0 sebastian zielonka

Reklama

Zasiedlony przez 127 różnych narodowości, w tym Polaków (w 2012 roku mieszkało na tym terenie około 5 tysięcy osób narodowości polskiej). To obszar o dużym znaczeniu gospodarczym i geopolitycznym we wschodniej Europie. W wyniku zawieruchy wojennej, jaka powstała na skutek interwencji obcych państw i przemian dokonywanych w państwie ukraińskim, liczna polska diaspora musiała opuścić swoje domy i mieszkania w celu ochrony życia swojego i bliskich oraz uciec od głodu i prześladowania za przynależność do narodu polskiego.

Większość naszych rodaków i ich przodków pozostała na terenach Donbasu wbrew własnej woli, bardzo często ich dziadkowie nie mogli skorzystać z prawa do repatriacji na ziemie polskie po II wojnie światowej lub w czasach Stalina byli przesiedlani z Syberii, a nawet siłą wywożeni z terenów Polski (m.in. rodziny z terenów Śląska).

Wśród Polaków, którzy zostali objęci programem rządowym i na jego podstawie przybyli w styczniu br. do ośrodków w Rybakach i Łańsku na Warmii i Mazurach, są m.in. potomkowie powstańców styczniowych z 1863 roku, osób zesłanych na Syberię za działalność patriotyczną czy osób wywiezionych na Wschód po II wojnie światowej.

Polacy mieszkający w Donbasie, pomimo silnej indoktrynacji ze strony władz sowieckich, zachowali swoją tożsamość i historię, kultywując polskie tradycje, a także działając w licznych organizacjach kulturalnych. Państwo polskie ewakuowało ponad 180 osób z terenu ogarniętego wojną. Przez pierwsze pół roku ich pobytu w kraju zapewniono im zakwaterowanie, pomoc w sprawach urzędowych, a także kurs adaptacyjny z języka polskiego, historii i kultury polskiej, zorganizowany przez rząd RP i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, w którym brało udział 2 bolesławieckich nauczycieli.

Dziś, po przybyciu do Polski z bagażem tragicznych doświadczeń, Polacy z Donbasu rozpoczynają nowe życie w ojczyźnie swoich przodków. Z pogodą ducha patrzą w przyszłość, zachowując jednak bolesne wspomnienia niedawnej przeszłości…

Powrót do normalnego życiaPowrót do normalnego życiafot. archiwum Sebastiana Zielonki
Wizyta premier Ewy Kopacz w ośrodku RybakiWizyta premier Ewy Kopacz w ośrodku Rybakifot. archiwum Sebastiana Zielonki

„W 2014 roku po rewolucji w godności wybuchła wojna. W moim mieście i dla mojej rodziny to był bardzo ciężki czas. W czasie wojny ukrywaliśmy polskie pochodzenie, obawialiśmy się represji ze strony DRL, ale Opatrzność Boża czuwała nad nami i pomogła nam uciec. Dziękuję wszystkim Polakom”.

„W mieście Ługańsk, gdzie nie docierała pomoc humanitarna, panował głód, brakowało lekarstw, a ludzie jedli mąkę, bo nic innego nie było”.

„Młoda Polka po pobycie w obozie koncentracyjnym w Niemczech została schwytana przez Sowietów, pobita i wysłana do prac przy budowie nowej socjalistycznej ojczyzny, nigdy nie zobaczyła swoich bliskich w Polsce, a my dziś jesteśmy jej potomkami…”

„Nie można być obojętnym i nieodpowiedzialnym. Każdy powinien myśleć i robić tak, żeby jego kraj miał dobrych żołnierzy, nauczycieli, lekarzy, policjantów. Nie można być obojętnym. Współczesny świat jest bardzo niewielki. Jutro wojna może być na Twojej ulicy”*.

Sebastian Zielonka

* materiał zebrany w czasie kursu SWP, styczeń-kwiecień 2015 r.

Reklama