Marzenia w słoiku – spotkanie z Grażyną Hanaf

Grażyna Hanaf w Kraśniku Dolnym
fot. Izabela Rolak-Jadczyk/GOKIS Oryginalnie spędzili piątkowy wieczór mieszkańcy Kraśnika Dolnego. W swoje progi, do Domu Ludowego, zaprosili autorkę bajki „Garbuska”.
istotne.pl 0 kraśnik dolny, grażyna hanaf, garbuska

Reklama

Autorka powieści „Joachim” i bajki „Garbuska pełna energii rozpoczęła spotkanie z gośćmi przybyłymi do Domu Ludowego w piątek, 20 lutego. Opowiadała o swej pisarskiej drodze i ludziach, którzy podali jej pomocną dłoń.

– Dzięki Gminnemu Ośrodkowi Kultury i Sportu i bliskiej mi od podstawówki koleżance Beacie Widerze mogę spotkać się ze wspaniałymi ludźmi w Domach Ludowych gminy Bolesławiec – mówi Grażyna Hanaf. – Byłam w Trzebieniu, do którego wrócę tym razem z opowieściami z Maroka, gościłam w Kraśniku Dolnym, czeka na mnie jeszcze Kruszyn. Z tych spotkań za każdym razem wracam niezwykle wdzięczna i zauroczona życzliwością organizatorów, serdecznością zaproszonych na spotkanie gości i chęcią spędzenia ze mną czasu. Staram się zawsze dobrze przygotować i sprawić, by ten czas ze mną spędzony był wyjątkowy. Zabawiam wiec gości historyjkami, czytam bajkę i na ile potrafię pomagam spełnić marzenia – dodaje pisarka.

Grażyna Hanaf w Kraśniku DolnymGrażyna Hanaf w Kraśniku Dolnymfot. Izabela Rolak-Jadczyk/GOKIS

Na spotkaniu było dużo dzieci i to właśnie na nich musiała się przede wszystkim skupić autorka „Garbuski”. Zadanie polegające na rysowaniu tytułowej bohaterki bajki okazało się skutecznym zajęciem dla małych czytelników, ale i tak ciekawe dzieci miały tysiące pytań do pisarki. Nie tylko dzieci miały pytania do autorki. Zebranych widzów ciekawiło: ile czasu pisała powieść, a ile bajkę, skąd brała pomysły na fabułę, czy zna koniec historii, kiedy zaczyna pisać i czy identyfikuje się ze swoimi bohaterami. Na wszystkie pytania Grażyna Hanaf próbowała odpowiedzieć tak, aby usatysfakcjonować słuchaczy.

Pełno śmiechu było części terapeutycznej, która polegała na wypisywaniu marzeń na specjalnie w tym celu przygotowanych kartkach. Niektórzy wysyłali sygnały, że do wypisania ich marzeń nie wystarczy nawet sto kartek, a inni siedzieli nad pustą kartką i nie wiedzieli, co napisać. Kartki na których udało się spisać najskrytsze marzenia spalono po spotkaniu. Spalone życzenia – już w formie popiołu - Panie z Kraśnika Dolnego zapakowały w słoik i wręczyły autorce, która obiecała wysypać je z wieży Eiffla w Paryżu. Grażyna Hanaf pokrzepiona pysznym ciastem, przygotowanym przez mieszkańców i ciepłymi słowami pożegnała gościnny Kraśnik Dolny.

Poniżej prezentujemy rysunki dzieci z Kraśnika Dolnego.

Reklama