N. zadał 42-letniej kobiecie kilkanaście ciosów pięścią w głowę, powodując rozległe krwiaki mózgowe, prowadzące do jej śmierci. Mężczyzna jest tymczasowo aresztowany.
Pokrzywdzona i Andrzej N. w przeszłości przez krótki czas byli parą. W maju 2013 r., gdy oskarżony zakończył odbywanie długoletniej kary pozbawienia wolności, ponownie się zeszli. Utrzymywali się ze środków z pomocy społecznej. Nadużywali alkoholu.
Około Świąt Wielkanocnych Andrzej N. wpadł w ciąg alkoholowy. Najczęściej pił z pokrzywdzoną.
Do pobicia doszło 1 maja 2014 r. w trakcie imprezy u znajomych. W czasie spotkania N. miał do kobiety pretensje m.in. o to, że jest o niego za mało zazdrosna, co miało – w jego przekonaniu – świadczyć o tym, że jest z nim tylko dla pieniędzy.
W pewnym momencie Andrzej N. poszedł za kobietą do łazienki i tam wszczął awanturę. Uderzył kobietę kilkakrotnie w głowę. Potem pił dalej. Po pewnym czasie, gdy zaatakowana, płacząc i krwawiąc z nosa, przebywała w kuchni, oskarżony ponownie brutalnie ją napadł. Z dużą siłą co najmniej kilkukrotnie uderzył ją pięścią w okolice skroni i potylicy. Po ciosach pokrzywdzona poczuła się źle i położyła na wersalce.
W nocy zmarła.
Sekcja zwłok wykazała, że kobieta doznała masywnych krwiaków śródmózgowych, skutkujących rozległym krwawieniem podtwardówkowym, które w nocy z 1 na 2 maja doprowadziło do jej śmierci. Biegły stwierdził, że z medycznego punktu widzenia po tak wielu ciosach w głowę pokrzywdzona praktycznie nie miała szans na przeżycie, nawet w przypadku udzielenia jej natychmiastowej fachowej opieki medycznej.
Andrzejowi N. prokurator postawił zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Uznał, że ciosy wyprowadzane były z rozmysłem. Oskarżony przytrzymywał pokrzywdzoną za szyję, aby umożliwić sobie celne uderzenia w rejon skroni i potylicy.
N. nie przyznał się do winy. Tłumaczył, że jego konkubina przyszła na imprezę ze śladami pobicia.
Z opinii psychologicznej i psychiatrycznej wynika, że oskarżony był poczytalny. N. jest wielokrotnym recydywistą, większość dorosłego życia spędził w więzieniu; gdy miał 15 lat, trafił do poprawczaka.
Mężczyzna był wcześniej karany m.in. za rozbój z użyciem broni palnej i noża, pobicia, kradzieże i jazdę po pijanemu. W listopadzie 2005 r. został skazany na 8,5 roku więzienia; karę odbył w całości.
We wrześniu br. przed legnickim sądem zakończył się proces o znęcanie nad córką i wnuczką innej jego partnerki, z którą zamieszkiwał w 2012 r. (w przerwie w odbywaniu kary). N. skazano wówczas na 8 miesięcy więzienia. Teraz grozi mu nawet dożywocie.
Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy/ii