O nagłośnienie tematu poprosił nasz Czytelnik. W mailu do redakcji napisał: „Chciałbym zwrócić uwagę na użytkowanie hotspotu bolesławieckiego […]. Chodzi o to, że w hotspotach jest kontrola rodzicielska […], ale to jest z drugiej strony też kontrola osób dorosłych (kontrola miejska). Załóżmy, że do Bolesławca na Święto Ceramiki przybywa jakiś turysta z zagranicy, chce skorzystać z WiFi i ma dostęp do hotspotu Bolesławiec. Chce się podzielić wrażeniami na portalu społecznościowym Facebook i co się okazuje? Biedny turysta nie ma dostępu do jednej jedynej strony internetowej”.
I dodał: „Jaka tu kontrola występuje? Czy do końca jest to rodzicielska? Czy raczej miejska?”.
Skontaktowaliśmy się z Agnieszką Gergont, rzeczniczką Urzędu Miasta Bolesławiec, która zaprzeczyła, jakoby Gmina Miejska blokowała dostęp do Facebooka na hotspotach.
Sprawdziliśmy, hotspot Domu Dziennego Pobytu 15 stycznia około 12:00 w ogóle nie działał, a na hotspotach Miejskich Zespołów Szkół nr 1 i 2 część stron się wgrywała, część nie – w tym najpopularniejszy serwis społecznościowy.
Do sprawy wrócimy.
(informacja: redakcja ii)