Walczą z absurdami kolejowymi

grzegorz-oles
fot. istotne.pl W Bolesławcu odbyło się spotkanie z szefem Komitetu Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych. – Gdy słyszę, że kolej w województwie się rozwija, to mnie szlag trafia – mówił Grzegorz Oleś.
istotne.pl 0 urząd miasta, kolej, piotr roman, pkp, zieliński

Reklama

Konferencja z udziałem Grzegorza Olesia, prezesa Komitetu Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych, miała miejsce 10 czerwca w BOK-MCC. W spotkaniu uczestniczyli Piotr Roman, prezydent Bolesławca i strony polskiej Euroregionu Nysa, Jerzy Zieliński, sekretarz Bolesławca i szef grupy roboczej zajmującej się kolejnictwem w ERN, a także samorządowcy ze Zgorzelca, Bogatyni, Głogowa, Lubania, Lwówka Śląskiego, Pieńska i Sulikowa.

Spotkanie otworzył prezydent Piotr Roman. – Chcemy rozmawiać o wykorzystaniu linii E 30 [przebiegającej od granicy z Niemcami (m.in. przez Bolesławiec, Wrocław, Opole, Katowice, Kraków, Przemyśl) do granicy z Ukrainą – przyp. „ii”], linii, która bardzo straciła na znaczeniu – powiedział. – Pamiętam czasy, kiedy tą linią kolejową jeździło znacznie więcej pociągów, i to pociągów międzynarodowych. Dziś nasz region nie ma połączenia z Warszawą. A odpowiedzi kolejnych ministrów, dlaczego tak się stało, są doprawdy zadziwiające. Jedna z nich była taka: nie można uruchomić połączenia, bo na tym terenie nie ma lokomotyw.

– Kolejnym problemem jest to, że każdemu nowemu zarządowi województwa musimy od nowa tłumaczyć, dlaczego tak ważne jest, aby połączenie z Wrocławia do Berlina biegło przez Dolny Śląsk, a nie przez Ziemię Lubuską – kontynuował Roman.

Szef polskiej strony ERN wspomniał również o innych absurdach kolejowych: o ciągłych zmianach rozkładów jazdy, o tym, że na bolesławieckim dworcu nie można kupić biletu do Berlina. – PKP podzieliło się na różne spółki, spółeczki. Przypominam sobie, jak chcieliśmy kiedyś ściągnąć zaległy podatek od nieruchomości – mówił prezydent. – Przez kilka miesięcy ustalaliśmy od której spółki. I dopiero gdy skorzystaliśmy z usług firmy, która zagroziła, że zajmie samochód prezesa, pieniądze błyskawicznie znalazły się na koncie Urzędu Miasta.

Następnie głos zabrał Jerzy Zieliński, który wspomniał m.in. o tym, że połączenie Drezno-Wrocław do 2018 r. obsługiwać będzie niemiecka spółka. – Nie wiadomo, czy te pociągi mają certyfikację dopuszczającą je na polskie tory – podkreślił. – Pociągi Kolei Dolnośląskich nie mogą wjechać na dworzec w Goerlitz, bo nie mają certyfikacji niemieckiej. A chodzi o 800 m. Tyle że według niemieckiej strony, ten problem może zostać rozwiązany najwcześniej na przełomie 2018 i 2019 r.

– W tym roku rozpoczynają się prace kolejowe na przedpolu Wrocławia, będą one trwały 8 miesięcy – kontynuował Zieliński. – Niemiecka spółka z góry zapowiada, że jeśli utrudnienia spowodują, że prędkość przejazdowa na całym odcinku spadnie poniżej 80 km/h, to oni wycofają się z tego interesu. A mamy teraz przecież renesans na linii E 30, jeśli chodzi o połączenia do stolicy Dolnego Śląska. Pociągami jeździ mnóstwo ludzi. Nie wiadomo, ile osób z tego środka transportu zrezygnuje w ciągu wspomnianych 8 miesięcy. Na pewno nie wszyscy będą chcieli z Bolesławca do Wrocławia jechać godzinę i 50 minut.

I zaapelował: – Chciałbym, żebyśmy zawalczyli o to, aby przywrócono w naszym regionie połączenia dalekobieżne, i o to, aby spółki kolejowe uzupełniły sieć połączeń wewnątrzregionalnych.

Grzegorz Oleś przedstawił propozycje zmian kolejowych, które należałoby wprowadzić:

  1. „Przywrócenie w terminie codziennym połączenia kolejowego TLK I-36200/1 »Pogórze« relacji Przemyśl-Wrocław i wydłużenie jego trasy do Zgorzelca (Lubania)” lub „Wydłużenie w terminie codziennym relacji pociągu TLK I-36104 Przemyśl-Wrocław do Zgorzelca (Lubania)”
  2. „Uruchomienie w terminie codziennym połączenia kolejowego Zgorzelca (Lubania), Bolesławca i Legnicy z Poznaniem, Bydgoszczą, Gdańskiem i Gdynią w postaci wydłużenia relacji pociągów TLK I- 65101 »Mieszko« lub TLK I- 65107 »Bachus« Wrocław-Gdynia ze Zgorzelca (Lubania)”
  3. „Przywrócenie w terminie codziennym połączenia kolejowego Zgorzelca, Bolesławca i Legnicy z Warszawą w postaci wydłużenia relacji pociągów TLK I-16111 »Wrocławianin« Warszawa-Wrocław lub TLK I-16103 »Pogoń« Białystok-Wrocław do Zgorzelca (Lubania)”
  4. „Wydłużenie w terminie codziennym relacji pociągu TLK I-36102 »Wyspiański« relacji Kraków Płaszów-Wrocław Główny do Jeleniej Góry i przełączanie jego wagonów na stacji Wrocław Główny do pociągu TLK I-16100 »Śnieżka« relacji Warszawa Wschodnia-Jelenia Góra” lub „Wydłużenie w terminie codziennym relacji pociągu TLK »Dolnoślązak« relacji Przemyśl-Wrocław do Jeleniej Góry”
  5. „Wprowadzenie nowego połączenia kolejowego IR ze Szczecina p. Zieloną Górę, Wrocław, Katowice do Krakowa w terminie codziennym” lub „Wydłużenie terminów kursowania pociągu TLK »Pirat« relacji Kołobrzeg/Świnoujście-Bielsko Biała i zmiana jego relacji do Krakowa protezą Koniecpolską p. Częstochowę Stradom”.

Oleś również opowiadał o absurdach kolejowych, a także o tym, jak jest traktowany przez przedstawicieli spółek PKP:

I dodał: – Gdy słyszę od PKP, że kolej na Dolnym Śląsku ciągle się rozwija, to mnie szlag trafia. Rozwija się, ale nie w takim kierunku, w jakim powinna. My cały czas negocjujemy ze spółkami kolejowymi, staramy się z nimi rozmawiać. Smutno mi, że dziś spotkaliśmy się w tak małym gronie. To pokazuje jedynie, że niektórzy samorządowcy niespecjalnie interesują się tą kwestią. Spotkajmy się ponownie za miesiąc, dwa. Może ktoś z PKP Intercity jednak przyjedzie?

Do tematu wrócimy.

(informacja: GA)

Reklama