Pierwszą z nich był Marek Karewicz, muzyk, artysta fotografik specjalizujący się w zdjęciach muzyków rockowych i jazzowych. Pracował z takimi gwiazdami jak: Miles Davis, Ray Charles, Tadeusz Nalepa, Czesław Niemen i inni. Jest autorem ponad 2000 okładek płytowych.
Wspaniały gawędziarz. Barwnie opowiadał nie tylko o sobie i swojej pracy, ale też o wielu zespołach i osobach, z którymi miał okazję się zetknąć. A było ich w jego życiu wiele, nie pomijając Karola Wojtyły.
Licznie przybyli do biblioteki uczestnicy spotkania mieli okazję poznać wiele anegdot i nieznanych oficjalnie faktów z życia tych osób. Duża część opowieści została ujęta w nowej książce-narracji pana Marka i z jego zdjęciami, napisanej przez Marcina Jakobsona pod tytułem „Big Beat”.
Drugą osobowością goszczącą w progach biblioteki w Kruszynie był Jerzy Sosnowski, dziennikarz radiowej Trójki, autor „Trójkowego wehikułu czasu”, z wykształcenia historyk literatury, były pracownik naukowy UW, nauczyciel, dziennikarz telewizyjny (tworzył m.in. magazyn kulturalny „Pegaz”). Autor kilku książek.
Mówi o sobie, że jest archiwistą muzycznym, bo interesując się muzyką lat 60. i 70., wygrzebuje z archiwów perełki – utwory znanych muzyków i zespołów, o których niewiele osób słyszało, bardzo autentyczne, nieskażone jeszcze brzmieniem elektronicznym, nieznane szerszej publiczności.
W trakcie spotkania usłyszeliśmy kilka z nich i dosłownie ze zdziwienia „szczęka opadła”. Jerzy Sosnowski pokazał również miejsca, w których zaczynały koncertować rodzące się wówczas gwiazdy polskiej sceny muzycznej.
Ale pan Jerzy przyjechał do Kruszyna również w celu promocji swojej najnowszej książki „Spotkamy się w Honolulu”, o której opowiedział tyle, że większość słuchaczy zachęcił do jej przeczytania. Obydwaj autorzy bardzo długo i cierpliwie odpowiadali na wszystkie pytania zadawane przez publiczność. Wpisywali dedykacje do książek i podpisywali je.
Przychodzący na spotkania autorskie, i nie tylko oni, mieli jednocześnie możliwość obejrzenia wystawy „Czesław Niemen” autorstwa Marka Karewicza.
(Grażyna Wężyk/GOKiS Bolesławiec; więcej zdjęć na fanpage'u bolesławieckiego GOKiS-u)