O muzyce lat 60. i 70. w bibliotece w Kruszynie

Jerzy Sosnowski
fot. GOKiS Bolesławiec Przy okazji odbywającego się w Kruszynie „Bluesa nad Bobrem” Biblioteka Publiczna miała przyjemność gościć dwie wielkie osobowości związane ze światem muzyki.
istotne.pl 0 blues nad bobrem, gokis bolesławiec, centrum wiedzy

Reklama

Pierwszą z nich był Marek Karewicz, muzyk, artysta fotografik specjalizujący się w zdjęciach muzyków rockowych i jazzowych. Pracował z takimi gwiazdami jak: Miles Davis, Ray Charles, Tadeusz Nalepa, Czesław Niemen i inni. Jest autorem ponad 2000 okładek płytowych.

Wspaniały gawędziarz. Barwnie opowiadał nie tylko o sobie i swojej pracy, ale też o wielu zespołach i osobach, z którymi miał okazję się zetknąć. A było ich w jego życiu wiele, nie pomijając Karola Wojtyły.

Licznie przybyli do biblioteki uczestnicy spotkania mieli okazję poznać wiele anegdot i nieznanych oficjalnie faktów z życia tych osób. Duża część opowieści została ujęta w nowej książce-narracji pana Marka i z jego zdjęciami, napisanej przez Marcina Jakobsona pod tytułem „Big Beat”.

Drugą osobowością goszczącą w progach biblioteki w Kruszynie był Jerzy Sosnowski, dziennikarz radiowej Trójki, autor „Trójkowego wehikułu czasu”, z wykształcenia historyk literatury, były pracownik naukowy UW, nauczyciel, dziennikarz telewizyjny (tworzył m.in. magazyn kulturalny „Pegaz”). Autor kilku książek.

Mówi o sobie, że jest archiwistą muzycznym, bo interesując się muzyką lat 60. i 70., wygrzebuje z archiwów perełki – utwory znanych muzyków i zespołów, o których niewiele osób słyszało, bardzo autentyczne, nieskażone jeszcze brzmieniem elektronicznym, nieznane szerszej publiczności.

W trakcie spotkania usłyszeliśmy kilka z nich i dosłownie ze zdziwienia „szczęka opadła”. Jerzy Sosnowski pokazał również miejsca, w których zaczynały koncertować rodzące się wówczas gwiazdy polskiej sceny muzycznej.

Ale pan Jerzy przyjechał do Kruszyna również w celu promocji swojej najnowszej książki „Spotkamy się w Honolulu”, o której opowiedział tyle, że większość słuchaczy zachęcił do jej przeczytania. Obydwaj autorzy bardzo długo i cierpliwie odpowiadali na wszystkie pytania zadawane przez publiczność. Wpisywali dedykacje do książek i podpisywali je.

Przychodzący na spotkania autorskie, i nie tylko oni, mieli jednocześnie możliwość obejrzenia wystawy „Czesław Niemen” autorstwa Marka Karewicza.

(Grażyna Wężyk/GOKiS Bolesławiec; więcej zdjęć na fanpage'u bolesławieckiego GOKiS-u)

Reklama