Leszek Socha (Stowarzyszenie Ve-to z Nowogrodźca) skomentował artykuł o budowie w Bolesławcu kolejnych dwóch 9-kondygnacyjnych budynków mieszkalnych z 2-kondygnacyjnym garażem i garażem podziemnym oraz z infrastrukturą techniczną. Projekt uchwały w tej sprawie niemal jednogłośnie przegłosowali radni na grudniowej sesji Rady Miasta.
Leszek Socha przeczytał artykuł i komentarze pod nim, gdzie komentujący określili Bolesławiec jako „dziurę”, czyli miasto nieatrakcyjne do życia.
– Atrakcyjność tego miasta już dawno spadła – mówi Leszek Socha. – Nie wiem, czy to dotyczy niekompetencji, czy megalomanii rządzących. Jakie mamy atrakcje: wszędzie parkometry. Idziesz do sklepu, wychodzisz, już jest mandat. Już płacisz: 90 złotych, czy 200 zł. Byłem na badaniach, spóźniłem się 10 minut i musiałem 90 złotych zapłacić. Nawet w błocie staniesz, zapłacisz za parkowanie – komentuje Socha.
Kolejna sprawa jaką podjął działacz społeczny to korki w mieście oraz to, komu w nim najlepiej się żyje.
– Do Bolesławca ani wjechać, ani z niego wyjechać – mówi Socha. – Korkuje się. Brak przejść, oznakowań skrzyżowań, brak świateł na skrzyżowaniach. Same atrakcje. Byłem kiedyś na spotkaniu z Biedroniem w Bolesławcu, który powiedział do młodych: macie takie piękne miasto, teraz pewnie idziecie na studia, potem wrócicie. Żaden z młodych nie powiedział, że wróci. To mnie zatrwożyło. Nie wróci, bo tu nie ma po co wracać. Dobrze się mają w tym mieście politycy i działacze związani z lokalną polityką. Rządzący mają już przyszłość zapewnioną i jak się już jest trochę na tych stanowiskach to mamy do czynienia z samymi pochlebcami. Jak polityk jest nieostrożny to będzie lewitował. On będzie w innym świcie, I będzie myślał, że jak rynek jest zrobiony, to wystarczy. Gratuluję Bolesławiec i powiat się rozwijają, a nam się będzie żyło dostatniej – dodaje ironicznie Leszek Socha.
Czego brakuje Bolesławianom i Bolesławiankom?
W Bolesławcu na początku grudnia 2024 roku odbyły się konsultacje społeczne, podczas których mieszkańcy mieli okazję wyrazić swoje opinie na temat funkcjonowania miasta, bezpieczeństwa, polityki społecznej, inwestycji oraz kwestii związanych z różnorodnością i równością. Potrzebne jest nowe, partnerskie podejście władz do mieszkańców – otwarta komunikacja, jawność w podejmowaniu decyzji i odwaga we wdrażaniu zmian.
Pisaliśmy o tym w artykule Bolesławiec po konsultacjach społecznych. Czego oczekują mieszkańcy?
Jednym z najczęściej podnoszonych postulatów była potrzeba powołania Rady ds. Równości, która zajęłaby się sprawami mniejszości, w tym społeczności LGBT+, osób z niepełnosprawnościami oraz imigrantów.
Niemal wszyscy rozmówcy zwracali uwagę na pogłębiający się problem korków. Powodem jest zarówno wypadkowość na trasach dojazdowych, jak i nadmierna zabudowa centrum oraz brak planu strategicznego obejmującego zarządzanie ruchem.
Jednym z postulatów podniesionych podczas konsultacji było utworzenie otwartego, dostępnego dla mieszkańców rejestru umów zawieranych przez miasto (tak jak w innych miastach). Brak przejrzystej informacji na temat tego, kto i na jakich zasadach otrzymuje zamówienia czy zlecenia, budził niepokój i generował pytania o uczciwość i bezstronność władz.
Istotnym problemem poruszanym w trakcie rozmów była kwestia rosnącej liczby osób bezdomnych, zwłaszcza spoza powiatu, które przyjeżdżają do Bolesławca. Mieszkańcy podkreślali, że potrzebne są konkretne działania – od zapewnienia bezpieczniejszych i godnych warunków w ośrodkach dla bezdomnych, aż po rozwiązania zapobiegające spożywaniu alkoholu i dewastacji w centrum miasta.
Brak szerzej zakrojonej polityki informacyjnej w zakresie obecności imigrantów, pracowników zagranicznych czy żołnierzy amerykańskich również był podkreślany.
Uczestnicy zwrócili uwagę na problem słabego oświetlenia w niektórych częściach miasta, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy wcześnie robi się ciemno.
Innym istotnym zagadnieniem była kwestia infrastruktury. Mówcy wskazywali na potrzebę zbudowania kopuły na oczyszczalni ścieków, tak aby nieprzyjemne zapachy, szczególnie latem, nie uprzykrzały codzienności.