Zgodnie z zapowiedziami, w piątek 14 marca, o godzinie 16:00, na bolesławieckim rynku rozpoczęło się spotkanie z kandydatem Konfederacji na Prezydenta RP – Sławomirem Mentzenem. Frekwencja dopisała. Część rynku, od strony pałacu ślubów aż po fontannę, zapełniła się ludźmi, wśród których dominowali ludzie młodzi.
Kontrowersyjny polityk odwiedza obecnie miejscowości na Dolnym Śląsku i zachęca do udziału w wyborach prezydenckich i oddania na niego głosu. Spotkanie w Bolesławcu trwało około godziny. Pół godziny Sławomir Mentzen poświęcił na przemówienie. Przez pozostały czas robił sobie zdjęcia z młodymi ludźmi.
W czasie wystąpienia w Bolesławcu, podobnie jak i w innych miastach, Mentzen nie zostawił na politykach suchej nitki. Krytykował wszystkich, którzy od 20 lat rządzili i rządzą w Polsce. Według niego to nieudacznicy, którzy za co się wezmą to zepsują. Wytykał źle działający system ochrony zdrowia i sądownictwo. Najdroższy prąd w Europie, brak elektrowni jądrowej.
Reklama
Krytykował rządzących, że nie zapewniają bezpieczeństwa w zakresie obronności i wspierają finansowo Ukrainę i Ukraińców. Zapewniał, że jak zostanie prezydentem, to nie pozwoli na wysłanie polskiego wojska na Ukrainę. Obiecywał też, że nie pozwoli na to, żeby Niemcy podrzucali do nas uchodźców. W takich wypadkach zapowiedział rekwirowanie radiowozów i areszt dla niemieckich policjantów.
Zapowiedział, że nie pozwoli na zielony ład, pakt migracyjny i wprowadzanie nowych oraz podnoszenie starych podatków. Obiecał też emerytom, że ich świadczenia nie będą opodatkowane.
Reklama
Wystąpienie kandydata przypominało trochę koncert życzeń i sytuację w której mówca zadaje pytanie zgromadzonym, czy chcecie być piękni, zdrowi i bogaci? Odpowiedź słuchaczy w takim przypadku może być tylko jedna: Tak chcemy!
Pełne wystąpienie Sławomira Mentzena w Bolesławcu:
Jak Sławomir Mentzen zamierza spełnić swoje obietnice?
W wystąpieniach na przedwyborczych wiecach oprócz krytyki wszystkiego, wyliczania błędów, bolączek, niedociągnięć nie padają propozycje, w jaki sposób to naprawić, co zrobić? Nie chodzi tu nawet o to, żeby podać pomysł na konkretne działania naprawcze, ale o to, jak Sławomir Mentzen, w razie wygranych wyborów, zamierza współdziałać z obecnie rządzącą kolacją (którą także nazywa nieudacznikami), czyli rządem, sejmem i senatem. W Polsce jest system parlamentarno-gabinetowy, a nie prezydencki (z silną władzą prezydencką, dającą prezydentowi możliwość samodzielnego rządzenia).
Reklama
Oznacza to, że prezydent ma ograniczone kompetencje i możliwości samodzielnego wpływania na to, co się dzieje w państwie. W kwestii stanowienia prawa prezydent ma inicjatywę ustawodawczą i prawo weta, ma też funkcje reprezentacyjne, ale bez współdziałania z rządem Donalda Tuska i parlamentem sam w naprawie państwa niewiele zdziała.
Może oczywiście wetować wszystko lub prawie wszystko, ale to tylko sprawi, że druga strona (czyli sejm i rząd będą zachowywać się analogicznie). Konfederacja i Mentzen do wprowadzania w państwie swoich pomysłów potrzebowałaby większości w sejmie i swojego rządu. W innym wypadku skazani są albo na współpracę, albo na klincz i walkę na górze (podobną do tej, jaką mamy teraz między Prezydentem Andrzejem Dudą a rządem).
Kontrowersje wokół Sławomira Mentzena i Konfederacji
Przeciwnicy Konfederacji zarzucają jej przedstawicielom m.in. populizm, manipulację i propagandę, które mają się przejawiać w zbytnim upraszczaniu rzeczywistości i przedstawianiu wszystkiego w kategoriach czarno-białych, gdy tak naprawdę obecny świat, to różnorodność i złożone procesy polityczno-ekonomiczno-społeczne.
Reklama
Prosta wizja świata jest atrakcyjna, łatwa do zrozumienia i przemawia do jego zwolenników, zwłaszcza tych młodych. Była o tym mowa w czasie ostatniego spotkania parlamentarzystek Koalicji Obywatelskiej z mieszkańcami Bolesławca, które wprost uznają radykalne poglądy głoszone przez Konfederację za zagrożenie dla wartości demokratycznych. Polityczni przeciwnicy Sławomira Mentzena przypominają mu to, co powiedział w 2019 roku.
W 2023 roku w serwisie konkret24 pojawił się artykuł, w którym czytamy:
„Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej” – mówił w 2019 roku Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji. Teraz twierdzi, że to nie jego poglądy, tylko „wycięty z kontekstu fragment”.
Reklama
Fragment ten, jak później tłumaczył, był wycięty z jego wykładu dotyczącego marketingu politycznego. Obecnie, przed wyborami, retoryka się zmieniła. Kandydat Konfederacji złagodził swoje wypowiedzi. Mniej w nich elementów radykalnych. Nadal stara się mówić konkretnie, zdecydowanie i używa do tego prostych zdań i porównań. Ta prosta wizja świata podoba się jego zwolennikom, w myśl zasady: jak czegoś nie rozumiem, to pewnie jest to nieprawda.
Na korzyść Mentzena i Konfederacji działa też tzw. efekt nowości. Przeciwstawiane tzw. układowi PiS-PO, który naprzemiennie rządzi od wielu lat. Dlatego wśród środowiska Konfederacji modne i często używane jest hasło: „PiS-PO – jedno zło”. Obecnie Sławomir Mentzen jest wg sondaży w pierwszej trójce kandydatów na Prezydenta RP (obok Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego). Niektóre sondaże dają mu więcej głosów niż Karolowi Nawrockiemu. Jego zwolennicy wierzą, że kandydat Konfederacji może przejść do drugiej tury wyborów i w niej powalczyć o fotel Prezydenta RP. Czy tak się stanie? Okaże się już niedługo.