Kilka dni temu na terenie powiatu bolesławieckiego miała miejsce niecodzienna sytuacja. Mieszaniec jednej z miejscowości, widząc swojego sąsiada, wsiadającego za kierownicę samochodu, nabrał podejrzeń, że jest on pod wpływem alkoholu. Postanowił uniemożliwić „pijanemu” odjechanie i kopiąc w auto wywabił kierowcę z pojazdu. Wtedy sam wsiadł za kierownicę i odjechał z miejsca. O swoich działaniach powiadomił służby. Następnie auto pozostawił przed domem właściciela, a kluczyki zawiesił na gałęzi i udał się swojego miejsca zamieszkania.
W międzyczasie na 112 zadzwonił również właściciel pojazdu i poinformował o zaistniałej sytuacji. Policyjny parol drogówki przybyły na miejsce, ustalił okoliczności zdarzenia i dotarł do mężczyzny, który zabrał samochód. W trakcie rozmowy z mieszkańcem gminy Gromadka mundurowi potwierdzili, że to on odjechał samochodem zgłaszającego.
Reklama
Dodatkowo też funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna, który chciał uniemożliwić jazdę rzekomo nietrzeźwemu kierowcy, sam jest pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało ponad 2 promile. Natomiast badanie trzeźwości właściciela pojazdu zakończyło się wynikiem negatywnym, co oznaczało, że jest trzeźwy i nie było przeciwwskazań do prowadzenia samochodu.
Mieszkaniec gminy Gromadka usłyszał zarzuty dotyczące prowadzenia w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności i krótkotrwałego użycia pojazdu, zagrożonego karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.