Przyjaciółka rodziny, organizatorka zbiórki:
Kochani!
Dzisiaj (15 stycznia – przyp. istotne.pl) została podjęta decyzja o dalszym leczeniu Antosia. Niestety nowotwór jest bardzo złośliwy i nie ma na niego leku. Zdecydowano, iż Antoś będzie objęty leczeniem w domu, w atmosferze miłości i wsparcia.
Decyzja ta została podjęta z myślą o komforcie i spokoju Antosia. Lekarze z hospicjum będą regularnie odwiedzać Antosia, aby kontrolować jego stan zdrowia. Dodatkowo, co trzy tygodnie, Antoś będzie otrzymywał zastrzyk, który ma za zadanie spowolnić rozwój choroby.
Rodzina Antosia modli się o jak najwięcej czasu razem. Każdy dzień, każda wspólna chwila z Antosiem jest dla nich bezcennym darem.
„Z głębi serca dziękujemy wam za wsparcie okazane Antosiowi i naszej rodzinie, w tym trudnym czasie”.
Dziękujemy za każdą wpłatę, udostępnienie, za modlitwę. Dzięki wam Mamy możliwość zapewnić Antosiowi warunki, jakich potrzebuje"
Reklama
O zbiórce:
Jak informuje przyjaciółka rodziny, organizatorka zbiórki:
Antoś to cudowny roczny chłopiec. Urodził się z Zespołem Downa. W wieku 8 miesięcy wykryto u niego złośliwego guza mózgu (rak splotu naczyniówkowego). Został poddany operacji Niestety, mimo to choroba postępuje, guz odrósł.
Antoś jest bratem bliźniakiem Marysi oraz 8-letniej Madzi, 13-letniej Mai i 16-letniej Natalki. Siostry bardzo przeżywają chorobę brata. Każdego dnia boją się, ze go stracą.
Ciąża Ani, mamy bliźniaków, musiała zostać szybciej rozwiązana z powodu słabnącego tętna Antosia. Dzieci urodziły się przez cesarskie cięcie, miesiąc przed zaplanowanym terminem. Antoś urodził się z Zespołem Downa. Szpital opuścił dwa tygodnie po porodzie. Ania i Mirek zajęli się nim najlepiej, jak mogli. Specjaliści, badania, wizyty w różnych poradniach. Na jednej z wizyt w poradni endokrynologicznej Pani doktor zobaczyła coś niepokojącego i wysłała Antosia na dalsze badania.
Niestety wykazały one guza mózgu. Szybka decyzja lekarzy z Katowic o operacji. Pobyt w szpitalu trwał półtora miesiąca. Gdy przyszły wyniki i okazało się, że nowotwór jest złośliwy, lekarze dawali minimalne nadzieje. Poddano Antosia cyklowi chemii. Wiązały się one z kolejnymi kilkudniowymi wizytami w szpitalu. We wrześniu okazało się, że pojawiły się przeżuty na kręgosłup. Natomiast po kolejnym rezonansie w grudniu, że guz, w ślicznej małej główce Antosia odrósł. Lekarze zwołali kolejne konsylium. Ania i Mirek czekają na ich decyzje. Czeka ich kolejna wizyta w klinice w Katowicach.
I dodaje:
Ania i Mirek każdego dnia walczą o to, aby ich dzieciom niczego nie zabrakło. Niestety choroba Antosia i małe dzieci w domu uniemożliwiają im podjęcie stałej pracy. Na zmianę są z Antosiem w szpitalu, bądź zajmują się dziećmi w domu.Rodzice robią wszystko żeby uratować małego Antosia. Niestety koszty są ogromne. Dojazdy, pobyty w szpitalu a dodatkowo codzienne potrzeby są ponad rodzinny budżet. Wspólnie z rodzicami proszę o pomoc. Każda złotówka, jak i udostępnienie jest dla nas bardzo ważne, aby nadal móc kontynuować walkę o lepsze jutro.
Dziękuję za wszelkie wsparcie.
Możesz pomóc
Szczegóły na pomagam.pl.