Bolesławieccy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o dokonanie kradzieży z włamaniem co najmniej 3 pojazdów. – Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu na terenie Bolesławca. Mundurowi ustalili podejrzanego w tej sprawie. Kiedy pojechali zatrzymać 33-latka, okazało się, że mieszkaniec gminy Gromadka ma na swoim podwórku kilka samochodów – relacjonuje asp. szt. Anna Kublik-Rościszewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu. – Po sprawdzeniu okazało się, że 3 pojazdy zostały utracone w wyniku przestępstw.
Jak działał złodziej?
Mundurowi:
Podejrzany wykonuje usługi transportowe przy użyciu lawety. Wracając z trasy, żeby nie jechać na pusto, wypatrywał „porzucone” pojazdy, które wciągał na lawetę i zabierał ze sobą.
Tyle że żaden z samochodów zabezpieczonych na posesji 33-latka nie został porzucony. Wszystkie uległy awarii, ale nadal miały swoich właścicieli:
- Mieszkanka Bolesławca zostawiła swój uszkodzony pojazd o wartości 13 tysięcy złotych na jednej z ulic miasta.
- W województwie wielkopolskim, na trasie S5, kierowca miał awarię turbiny, dlatego auto pozostawił na pobliskim parkingu.
- W powiecie lubińskim również auto było pozostawione przez właściciela, ponieważ się zepsuło.
33-latek twierdził, że wszystkie wspomniane auta porzucono, co w każdym przypadku okazało się nieprawdą. Właściciele po prostu nie zdążyli zorganizować transportu, aby zabrać swoje pojazdy do naprawy.
Podejrzany przyznał się do winy. Wyjaśnił, że chciał w ten sposób pozyskać części samochodowe, a pozostałe elementy zezłomować. Teraz 33-latkowi grozi do 10 lat odsiadki.
Wartość odzyskanego mienia to 25 tysięcy złotych.