Lekarz zasłabł w czasie wykonywania zabiegu. Karetki nie zadysponowano, dlaczego?

Karetka
fot. DUW Do zdarzenia doszło na początku grudnia, na terenie prywatnej placówki medycznej w Jeleniej Górze. Lekarz wykonywał zabieg i w pewnym momencie zasłabł. Stwierdzono u niego migotanie przedsionków. Dyspozytor odmówił wysłania karetki.
istotne.pl 4 jelenia góra, pogotowie ratunkowe

Reklama

O wezwaniu do lekarza pogotowia zadecydowali jego koledzy, lekarze z KCM w Jeleniej Górze. Jednak karetka nie została wysłana i lekarz został prywatnym autem przewieziony do szpitala.

O zdarzeniu informuje serwis lwowecki.info:

Dyspozytor lub inna osoba decydująca odmówiła wysłania karetki i przewiezienia chorego do szpitala. Chory został przewieziony do szpitala prywatnym samochodem, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie życia.” – piszą lekarze z KCM w Jeleniej Górze, którzy składają skargę na pogotowie.

Skarga została początkowo skierowana do Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. Jednak okazuje się, że o tym gdzie zadysponować ambulans decyduje dyspozytor w Legnicy.

Dotyczy to całego regionu legnicko-jeleniogórskiego. Gdy ktoś zadzwoni na numer 112 lub 999 np. z Bolesławca, także zostanie połączony z dyspozytorem w Legnicy i dopiero tam dysponują dany zespół ratownictwa medycznego. Dlatego skarga ostatecznie została skierowana do dyrekcji pogotowia w Legnicy.

Tymczasem w legnickim pogotowiu otrzymaliśmy informację, że w tym przypadku owszem odmówiono wysłania zespołu ratownictwa medycznego, ale wszystko odbyło się zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami i że zespoły ratownictwa medycznego udzielają świadczeń w warunkach pozaszpitalnych (Artykuł 3 Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym). Natomiast to konkretne zgłoszenie dotyczyło prywatnej placówki medycznej (prywatnego szpitala), w której pracownik stał się pacjentem.

Reklama