Zgorzeleccy policjanci, patrolując Bogatynię 29 kwietnia, w godzinach nocnych, na ulicy Pocztowej zauważyli pojazd marki Mercedes. Sposób jazdy kierowcy wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, dali mu zatem sygnał do zatrzymania się.
– Ten jednak przyspieszył i kontynuował jazdę, kierując się w kierunku granicy. Nie stosując się do obowiązujących ograniczeń prędkości, stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym – relacjonuje sierż. szt. Aleksander Litwin ze zgorzeleckiej policji. – Funkcjonariusze próbowali zablokować drogę ucieczki kierującemu pojazdem, ten jednak wielokrotnie zmieniał pas ruchu, zajeżdżając im drogę.
Gdy zaś mundurowi zrównali się ze ściganym pojazdem, kierujący gwałtownie skręcił, uderzając mercedesem w radiowóz i tym samym próbując zepchnąć policyjne auto z drogi.
W pewnym momencie uciekinier zjechał z szosy i wybiegł z auta do lasu. Niestety, policjantom nie udało się go wtedy zatrzymać.
Niemniej 44-letni mężczyzna nie uniknie konsekwencji, został bowiem zatrzymany dwa dni później i usłyszał zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz niezatrzymania się się do kontroli drogowej.
Mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego przyznał się do winy. Teraz grozi mu do ośmiu lat odsiadki.