Libacje i bajzel przy Obrońców Helu w Bolesławcu. „Psy kaleczą łapki”

Rozbita butelka
fot. Czytelnik Wraca temat imprez w plenerze. Niestety, ci, którzy imprezują w parku, często nie sprzątają po sobie.
istotne.pl 183 śmieci, impreza, ul. obrońców helu

Reklama

O poruszenie tematu poprosił nasz Czytelnik:

Rozbite szkła i pełno śmieci po weekendowych imprezach w parku przy ul. Obrońców Helu w Bolesławcu. Psy chodzą boso i kaleczą łapki.

I dodał:

Czy można to jakoś nagłośnić? Służby porządkowe robią, co mogą, ale mimo to są ciągle rozbite szkła, które stanowią zagrożenie nie tylko dla psów... Czy w Polsce dopiero jak coś się niebezpiecznego wydarzy, to ludzie reagują?

Oraz podkreślił: – Tu chodnikiem mogłoby jechać dziecko i co, jak upadnie na takie szkło?

A także wspomniał o tym, co przez melanżowiczów spotkało jego pupila:

Kiedyś po spacerze z psem wróciłem do domu, a taras był zaplamiony krwią. Płacę podatek za psa i dodatkowo zaleczenie łapki.

O bałaganie, jaki imprezowicze zostawiają w różnych miejscach naszego powiatu, pisaliśmy na tych łamach wielokrotnie. Często też, gdy rzecz dotyczyła Miasta Ceramiki, prosiliśmy o komentarz w tej sprawie – albo straż miejską, albo Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Rozumiemy, że nie da się całkowicie wyeliminować tego problemu. Wiemy, że służby nie mogą dyżurować w jednym miejscu całą dobę.

Może warto więc PONOWNIE – z pewnością dość naiwnie – zaapelować do fanów spędzania czasu na świeżym powietrzu (i picia), żeby zabierali ze sobą swoje śmieci. Tym bardziej teraz, kiedy zbliża się wiosna i mieszkańcy powiatu z pewnością częściej będą wybierać się na spacery. I to nierzadko z małymi dziećmi. Oraz psami.

Apelujemy do odpowiedzialnych za ten bałagan o posprzątanie po sobie.

Reklama