Wójt krytycznie o Polskim Ładzie w znanym piśmie. Straty gminy: ponad 1 mln zł

Waldemar Nalazek
fot. istotne.pl „Staramy się rozważnie zarządzać finansami, nie czyścić budżetu do zera, stąd z lat ubiegłych mamy nadwyżkę” – mówi w rozmowie ze „Wspólnotą” Waldemar Nalazek, włodarz Gminy Osiecznica.
istotne.pl 183 pieniądze, gmina osiecznica, polski ład

Reklama

Włodarz Gminy Osiecznica Waldemar Nalazek udzielił wywiadu „Wspólnocie”, najważniejszemu periodykowi adresowanemu do samorządowców w kraju. Zapytany o ponadmilionową stratę (wg wyliczeń ministra finansów) wójt odpadł:

Rzeczywiście, różnica między dochodem z PIT wykonanym w roku ubiegłym a prognozą na rok 2022 przedstawioną przez ministra finansów wynosi około miliona złotych. Trzeba jednak pamiętać, że w latach ubiegłych dochody podatkowe z PIT stale rosły, więc realnie strata jest jeszcze o kilkanaście procent wyższa. W związku z tą sytuacją otrzymaliśmy subwencję uzupełniającą w wysokości 732 tys. zł, ale nie pokrywa to naszej straty, bo wpływy z PIT oraz subwencja uzupełniająca razem dają około 95 proc. dochodów ubiegłorocznych z tego źródła. Z subwencją uzupełniającą jest dodatkowo problem, bo nie wiemy, czy będzie ona miała charakter systemowy, czy to transfer jednorazowy. Sumując: w ubiegłym roku z udziałów w podatku PIT gmina miała 6.839 tys. zł, a prognoza na rok bieżący to 5.813 tys. zł. Z uwagi na fakt, że nie wystąpiły żadne lokalne uwarunkowania, które powodowałyby spadek udziałów w podatku dochodowym od osób fizycznych, to odpowiedź jest oczywista.

I zaraz dodał, że Związek Gmin Wiejskich RP, do którego należy Gmina Osiecznica, monitoruje sytuację i prowadzi rozmowy z resortem finansów.

Oraz skomentował:

Osobiście uważam, że skoro obecnie modyfikuje się niektóre regulacje Polskiego Ładu, powinno się też tą drogą dokonać urealnienia dochodów gmin poprzez zwiększenie udziału procentowego w podatku PIT.

Szef gminnego samorządu podkreśla, że sytuacja Osiecznicy nie jest dramatyczna, bo gmina ma wypracowaną nadwyżkę budżetową. Ale

[...] istnieje problem wydatków bieżących, które rosną z powodu inflacji oraz presji płacowej. Podniesienie płacy minimalnej w sektorze budżetowym wywołuje większe konsekwencje finansowe niż w przedsiębiorstwach prywatnych, bo my wraz z podstawą musimy proporcjonalnie zwiększać dodatki stażowe, trzynastki itd. Najbardziej boleśnie odczuwamy to w oświacie.

Oraz podkreślił, że uważa, że to rząd powinien zabezpieczać pieniądze na wynagrodzenia dla nauczycieli i wypłacać im pensje, tak jak ma to miejsce w wieku krajach europejskich.

Całą rozmowę można przeczytać w serwisie wspolnota.org.pl.

Reklama