Zostawianie wody w plastikowej butelce, zużytych zniczy i szmat do czyszczenia nagrobka przy grobach to bardzo powszechna praktyka na bolesławieckim cmentarzu. Nie robią tak wszyscy właściciele grobów, ale większość z nich. Dlatego odwiedzając grób bliskich, można natknąć się na widok śmieci i brudnych szmat, które są przecież doskonale widoczne.
Dlaczego ludzie tak robią? Czy nie wiedzą, że inni widzą te „schowane” z tyłu ich nagrobka brudne szmaty, kiedy odwiedzają własnych zmarłych? Może należy to napisać, że nie istnieje coś takiego jak zaplecze nagrobka. Chyba że grób naprawdę graniczy z murem lub siatką. A to rzadkie sytuacje na cmentarzu tak rozbudowanym jak bolesławiecki.
Może warto powiedzieć sąsiadom, którzy pucują i czyszczą swój nagrobek, a potem ustawiają na nim piękne dekoracje, że zostawiona za ich dużą tablicą szmata razi w oczy tych, co mają grób obok.