Do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wpłynęła petycja ws. objęcia ścisłą ochroną konserwatorską dolnośląskiego odcinka autostrady A4, a gwoli ścisłości tego od węzła Krzywa do zjazdu na Wrocław. Autorem pisma jest mieszkaniec gminy Legnickie Pole, który uważa, że trzeba pamiętać o tym, w jakim celu, przez kogo i kiedy rzeczona droga była budowana (lata 30. ubiegłego wieku), a także o tym, ile osób zginęło w trakcie robót.
Co gdyby A4 stała się zabytkiem?
Gdyby konserwator zabytków pozytywnie rozpatrzył petycję, Generalna Dyrekcja Dróg i Krajowych i Autostrad nie mogłaby już rozbudowywać obecnej infrastruktury i sama autostrada musiałaby pójść innym śladem, na czym – zdaniem autora wspomnianego dokumentu – skorzystaliby wszyscy: i lokalne samorządy, i przedsiębiorcy.
Co więcej, Dolnoślązacy zyskaliby nową bardzo dobrą drogę, a obecna A4 stałaby się zapewne drogą wojewódzką, a co za tym idzie – byłaby bezpłatna.
Nad tematem pochyli się teraz konserwator zabytków, który przyznaje, że autostrada A4 rzeczywiście jest historycznym elementem infrastruktury i że część jej obiektów już została wpisana do rejestru zabytków (kilka wiaduktów, dwie stacje benzynowe). Ale od razu zaznacza, że musi w tym przypadku brać pod uwagę nie tylko sprawę zachowania dziedzictwa kulturowego, ale także interes społeczny i kwestie strategiczne, jak chociażby zachowanie komunikacji na poziomie krajowym.
Petycja ma zostać rozpatrzona w ciągu trzech miesięcy. Jeśli odpowiedź urzędu okaże się negatywna, autor dokumentu odwoła się do Generalnego Konserwatora Zabytków i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.