O kolejce zespołów ratownictwa medycznego z pacjentami przed lubińskim Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym informował 24 stycznia serwis lubinextra.pl. Dziennikarze serwisu ustalili, że dwie karetki z pacjentami oczekiwały na przyjęcie od godziny 13:00. Potem dojechały kolejne, aż kolejka wydłużyła się do 5, a ostatecznie do 6 ambulansów. Ratownicy nie kryli swojej irytacji. W pewnym momencie mieszkańcy Lubina i okolic byli pozbawieni zabezpieczenia medycznego na wypadek nagłych sytuacji, w których zagrożone byłoby ludzkie życie.
Na miejscu interweniował poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys, który opublikował na swoim profilu na Facebooku tekst oraz zamieścił relację wideo:
Żądam natychmiastowej ingerencji Mateusz Morawiecki i Wojewody Dolnośląskiego ! 5 karetek (wszystkie w powiecie lubińskim ) czeka od 13.00 z pacjentami przed szpitalem w Lubinie! Paraliż ! 20 osób czeka na interwencje karetek w domach! Podobnie jest w Legnicy. Proszę coś zrobić, zanim ktoś umrze!!!
Dlaczego przed SOR w Lubinie była taka kolejka karetek z pacjentami?
Okazało się, że w dwóch lubińskich szpitalach pojawiły się ogniska zakaźne i to one spowodowały niewydolność systemu przyjmowania pacjentów.
Jak czytamy w serwisie lubinextra.pl:
– (...) na terenie Lubina zaistniała bardzo trudna sytuacja jeżeli chodzi o zdolność ochrony zdrowia – tłumaczyła Małgorzata Bacia prezes Regionalnego Centrum Zdrowia w Lubinie, które prowadzi Szpitalny Oddział ratunkowy.
W szpitalu przy ul. Bema na oddziale internistycznym powstało ognisko zakaźne. Jak Twierdzi prezes RCZ taka sama sytuacja miała miejsce w szpitalu MCZ i to spowodowało, że system przyjmowania pacjentów przywożonych do szpitala karetkami stał się niewydolny.
– Nasz SOR ma 8 łóżek. Tymczasem od kilku dni mamy po 12-16 pacjentów, a wczoraj było ich 22.
Późnym wieczorem (tego samego dnia, jeszcze przed godziną 23:00) wszyscy pacjenci z oczekujących przed SOR karetek zostali przyjęci.