Impas w sprawie bajzlu przy kontenerach PCK

Kontener PCK
fot. istotne.pl Temat wrócił na październikowym posiedzeniu Rady Miasta Bolesławiec.
istotne.pl 183 pck bolesławiec, sesja rm, syf

Reklama

W czasie październikowej sesji Rady Miasta Bolesławiec Bogdan Biernat, radny Prawa i Sprawiedliwości, ponownie zapytał o kwestię bałaganu przy kontenerach Polskiego Czerwonego Krzyża. Głos zabrała Renata Szewczyk, pierwsza zastępczyni Piotra Romana:

Umowy, które mamy zawarte z PCK na pojemniki, nadal są ważne. W tych umowach wskazane są miejsca usytuowania tych pojemników itd.

I zaraz zaznaczyła, że jeden pracownik Wydziału Mienia i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta Bolesławiec przez większość czasu zajmuje się ustalaniem, które pojemniki są przepełnione, uszkodzone czy nieopróżnione, a potem próbuje dodzwonić się do prywatnej firmy, która się tymi kontenerami zajmuje.

Oraz dodała:

Nie ma żadnej gwarancji że jakaś inna umowa nie spowoduje, że PCK będzie miał kolejnego podwykonawcę, który tak naprawdę ma jedno auto na ileś gmin, łącznie np. z Nową Solą, i sytuacja nie będzie się powtarzała.

Co więcej, wiceprezydent zapewniła, że odbyła wiele rozmów na ten temat, m.in. z przedstawicielem bolesławieckiego PCK. W dyskusję włączył się Piotr Roman:

Dokonaliśmy pogłębionej diagnozy. Musimy podjąć dialog. Ja też jestem niezadowolony [z tej sytuacji].

I podkreślił, że władze miasta obawiają się, że jeśli podejmą bardziej drastyczne kroki i pojemniki PCK znikną z Bolesławca, to ubrania po prostu zaczną lądować w kubłach na śmieci.

Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama