Na sobotnim spotkaniu bolesławianki i bolesławianie sporo pytali o drożyznę i inflację oraz o wspólny start w wyborach wszystkich partii opozycyjnych.
– Tak, chcemy jednej listy. Jedna lista to jest sto procent wygranej. Tak, wszyscy to wiedzą. No tylko Kosiniak-Kamysz tego nie wie, Hołownia i jeszcze tam paru chłopców z lewicy. (…) Hołownia czasem ma i 8% (poparcia – przyp. red.). Nie chcę o tym ruchu nic złego powiedzieć, ale mam swoje zdanie. Przeżyliśmy Kukiza, Palikota, Petru i parę jakichś efemeryd. One robią tylko dużo zamieszania, odbierają głosy partiom, które mają szansę naprawdę ten świat zmieniać, a potem mamy to, co mamy. Mamy panią Ścigaj, która jest ministrem bez teki – powiedziała Izabela Leszczyna.
Jedna z uczestniczek spotkania zapytała o kwestię religii w szkołach. Czy będzie dalej tak, jak jest?
– Do końca jeszcze nie przedyskutowaliśmy, natomiast głosy są takie: jest Nowoczesna, która mówi o całkowitym wyprowadzeniu religii ze szkół. Ja też nie mam nic przeciwko temu. Natomiast mamy sygnały od rodziców tych najmłodszych dzieci (klasy 1-3), że oni by chcieli, by ta religia była w szkole. Jedno jest pewne: nie ma oceny z religii na świadectwie i ta ocena nie wchodzi w średnią (a dzisiaj niestety tak). Druga sprawa: jeżeli już jest w szkole, to ma być tak zorganizowana, żeby nie utrudniać tym, którzy na religię nie chodzą, życia szkolnego – powiedziała Krystyna Szumilas. – Myślę, że dojdziemy do takiej sytuacji, tak jak jest w przypadku wszystkich światopoglądowych spraw, że jednak trzeba tego rozdziału państwa od kościoła. I nie ma siły, w tę stronę na pewno trzeba iść – dodała posłanka. – Nie liczę, że oni (episkopat – przyp. red.) się zgodzą na wyprowadzenie religii ze szkoły. To jest jakby dla nich niewygodne. Trzeba podjąć tę decyzję. Powiedzieć jasno, co z tą religią chcemy zrobić. Ponieważ nie mam takiego stanowiska, że już ta decyzja w jakiś sposób zapadła, dlatego nie chcę mówić w tę, czy w tę stronę.
– Nawet Małgorzata Kidawa-Błońska, która jest osobą wierzącą, chodzącą do kościoła, powiedziała, że ona uważa, że religia była większą wartością, jak była w salkach. I Donald Tusk powiedział ostatnio dokładnie to samo. On uważa, że absolutnie powinna być w salkach, ale on rozumie, że dla tych rodziców, którzy chcą posłać dzieci do komunii i są małe, to może być duży kłopot – dodała Izabela Leszczyna.
Inną z poruszanych spraw była kwestia aborcji. Kobiety pytały posłanki, jakie one mają poglądy i jakie jest stanowisko partii?
– Półtora roku temu w zespole marszałek Kidawy-Błońskiej ogłosiliśmy, że jesteśmy za dopuszczeniem aborcji do 12 tygodnia ciąży, po konsultacji z lekarzem i psychologiem. Rozumiemy, że tę decyzję trzeba pozostawić kobiecie – powiedziała Izabela Leszczyna. – Nie jest sytuacją normalną dzisiaj, w XXI wieku w centrum Europy, że ktoś jest w niechcianej ciąży. Chcemy to zrobić dla poczucia bezpieczeństwa kobiet. Jest to obudowane edukacją seksualną i antykoncepcją. Chodzi o to, żeby nie było niechcianych ciąż, żeby nie było aborcji. Ludzie mają się edukować, uczyć, co to jest seks, i ma być antykoncepcja. Cały świat ma to na wyciągnięcie ręki, a u nas jest problem niechcianej ciąży. Jakieś średniowiecze.