W pierwszy dzień świąt w Szczytnicy doszło do ataku z użyciem maczety. Według słów poszkodowanego, agresor zaatakował go w piwnicy, gdy ten podkładał do pieca. Napastnik zarzucił poszkodowanemu, że ten ukradł mu telefon i zaczął go bić. Poszkodowany mężczyzna twierdzi, że nie ukradł telefonu.
Napastnik atakował, używając do tego meczety i poranił ręce poszkodowanego. Zraniony mężczyzna twierdzi, że policja pojawiła się na miejscu, spisała protokół i nie powiadomiła pogotowia (policja zaprzecza, pogotowie zostało bowiem powiadomione z automatu). Ostatecznie karetka do poszkodowanego nie dojechała. Mężczyzna sam po kilku godzinach dotarł do lekarza. Rany wymagały zszywania.
Policja prowadzi postępowanie w celu zatrzymania napastnika.