Około dwa tygodnie temu w lesie między Bolesławcem a Starymi Jaroszowicami znaleziono zbiornik z nieznaną substancją chemiczną. (Strażacy stwierdzili jednak, że nie jest to ciecz niebezpieczna). Odpady ma zutylizować firma GreenTech, ale nadal czeka na wyniki badań, co dokładnie znajduje się w tymże pojemniku.
Czy jest to chemia z Niemiec? Nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Nadleśniczy Arkadiusz Sudoł potwierdza jedynie, że na pojemniku znajdują napisy w języku niemieckim.
Nadleśniczy dodaje, że to pierwszy przypadek w historii Nadleśnictwa Bolesławiec, gdy ktoś w taki sposób podrzuca kontener z chemikaliami w naszych lasach.
Jak się okazuje, pierwszy, ale nie ostatni. Chwilę po znalezieniu tego pojemnika leśnicy natknęli się na kontener z inną substancją chemiczną, który ktoś porzucił między Kraśnikiem a Kruszynem. Oba te przypadki badają służby.
Mamy nadzieję, że będą to przypadki odosobnione, a sprawcy obu tych czynów poniosą surowe konsekwencje.