Czytelnik przesłał filmik, na którym widać, że po przejechaniu pociągu zapory na ulicach Polna i Modłowa nie są otwierane, a samochody czekają przed opuszczonymi szlabanami (filmik jest sprzed półtora miesiąca). – Dlaczego zapory nie są otwierane tuż po przejeździe pociągu, a po ponad dwóch minutach? – pyta czytelnik. Jego pytanie przesłaliśmy do Polskich Kolei Państwowych.
Oto wyjaśnienie z Zakładu Linii Kolejowych we Wrocławiu:
W odpowiedzi na zgłoszenie dotyczące przejazdu kolejowo-drogowego w stacji Bolesławiec, w ciągu ulic Polnej i Modłowej Zakład Linii Kolejowych we Wrocławiu informuje, iż przeprowadził w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. W jego rezultacie ustalono, iż dnia 14 marca w godzinach wieczornych wydłużone otwarcie rogatek przejazdowych spowodowane było trwającym, w czasie przejazdu pociągu towarowego, przejazdem lokomotywy wykonującej pracę manewrową na torach dodatkowych stacji. W związku z tym, iż przejazd znajduje się w drodze ochronnej dla tych torów, rogatki przejazdowe musiały pozostawać zamknięte.
W ramach postępowania, o którym powyżej, przekazano dyżurnym ruchu obsługującym przedmiotowy przejazd polecenie takiej organizacji pracy eksploatacyjnej na stacji, aby czas zamknięcia rogatek przejazdowych był możliwie najkrótszy. W zakresie obsługi przejazdów kolejowo-drogowych Zakład Linii Kolejowych we Wrocławiu kieruje się zasadą zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom tego przejazdu, co czasem może prowadzić do powstania niedogodności odczuwalnych przede wszystkim przez kierowców.
Za utrudnienia w komunikacji Zakład Linii Kolejowych we Wrocławiu przeprasza.