Uratowali szkołę w Dąbrowie przed wygaszeniem!

Szkoła Podstawowa w Dąbrowie Bolesławieckiej
fot. Gmina Bolesławiec Wraz z pieniędzmi z funduszu rządowego przyszły dobre wieści dla mieszkańców Dąbrowy Bolesławieckiej. Urzędnicy gminni ich wysłuchali, złożyli projekt o dofinansowanie rozbudowy szkoły i pieniądze zostały przyznane.
istotne.pl 86 dąbrowa bolesławiecka, szkoła

Reklama

Mieszkańcy gminy wiejskiej Bolesławiec z Dąbrowy Bolesławieckiej i okolic z zaangażowaniem bronili szkoły w Dąbrowie.

W październiku 2021 roku na Facebooku: Gmina Bolesławiec – Oczami Mieszkańców  ukazał się post z informacją o prawdopodobnym wygaszaniu szkoły w Dąbrowej przez wójta Andrzeja Dutkowskiego. Zaraz po tym mieszkańcy Dąbrowy zwrócili się do serwisu istotne.pl o nagłośnienie sprawy.

Czytelniczka, która zainteresowała nas tematem napisała:

Nasz wójt dąży do jej zamknięcia (szkoły w Dąbrowie przyp. istotne.pl) oraz jednocześnie przedstawia ją w najgorszym świetle, choć wcale tak nie jest. Wspólnymi siłami próbujemy zrobić wszystko, by uniknąć najgorszego, ale potrzebujemy siły mediów, by nagłośnić cała sytuację.

Andrzej Dutkowski zaprzeczył informacjom zamieszczonym w mediach społecznościowych na stronie Gmina Bolesławiec – Oczami Mieszkańców. I poinformował na naszych łamach, ze nie ma mowy o likwidacji szkoły, ale jest propozycja obniżenia poziomu organizacyjnego szkoły i jest to pomysł w trakcie konsultacji społecznej. Wójt miał też wtedy pretensje do nauczycieli szkoły w Dąbrowie, że informacja na temat konsultacji wyciekła po radzie, przed spotkaniem wójta z rodzicami.

Mieszkańcy zaproszeni na konsultacje z wójtem ostro wyrażali swoje zdanie na temat pomysłu obniżenia poziomu organizacyjnego szkoły. Ponad sto osób przybyło na spotkanie z wójtem i urzędnikami gminnymi. Rodzice nie chcieli oglądać prezentacji o szkole i słuchać zapewnień wójta, że szkole nic nie grozi. Od razu wytoczyli ciężkie działa i punktowali każde wystąpienie urzędników. Mówili o braku dotacji dla szkoły, o nieprecyzyjnym, a wręcz zmanipulowanym podawaniu wyników z egzaminów ósmoklasisty, krytykowali brak remontów w placówce od kilku lat. Nie zaufano wójtowi, że z czasem nie zlikwiduje szkoły.

– Ja nie mogę was zrozumieć, czego wy od tej szkoły chcecie? – mówiła na tym spotkaniu Lucyna Krzyśko, była sołtyska Krępnicy. – Ileż razy ja będę musiała tej szkoły bronić? Przecież stawałam na sesji tyle razy i mówiłam: ręce precz od tej szkoły. Walczyłam o tę szkołę, jak było 45 dzieci, w tej chwili jest około stu. Ta szkoła to jest w tej chwili wszystko dla tych dzieci i rodziców. Te dzieci się czegoś w szkole uczą i przekazują to potem w domach, na wioskach. Pan wójt pobudował świetlice i nie ma na nie pomysłu, te świetlice są pozamykane. Teraz jest czas epidemii, ale nie było epidemii i też się nic w tych świetlicach nie działo. A w szkole w Dąbrowie zawsze się coś działo. Nauczyciele przygotowywali program z dziećmi i zapraszali dziadków, rodziców, a co wydarzyło się w świetlicy? Powiedziałam, że po moim trupie zamknięcie tę szkołę. Panie wójcie, zostawcie tych rodziców i te dzieci w spokoju, dajcie nam po prostu żyć, bo ja nie chcę już tej szkoły bronić. Chcę by ta szkoła była i chcę się z tego cieszyć – zaapelowała do wójta Lucyna Krzyśko.

Działania mieszkańców zostały poważnie potraktowane przez urzędników gminy Bolesławiec i kiedy przyszło do składania wniosków projektowych do rządowego funduszu priorytetem było rozbudowanie szkoły w Dąbrowie. Mieszkańcom i urzędnikom gratulujemy tak dobrego rozwiązania ważnej społecznej kwestii dla gminy.

Reklama