W czasie ostatniego posiedzenia Rady Miasta Bolesławiec, które miało miejsce 30 marca, padło pytanie o obronę cywilną i o inwentaryzację schronów w mieście. Renata Szewczyk, zastępczyni Piotra Romana, powiedziała, że szefem obrony cywilnej jest prezydent Miasta Bolesławiec. I dodała:
Zgodnie z dokumentami i stanem faktycznym od czasu zakończenia II wojny światowej w Bolesławcu nie ma schronów – takich, o których zgodnie z przepisami możemy powiedzieć, że spełniają one wszystkie kryteria dotyczące schronów.
Ale zaraz zaznaczyła, że w Mieście Ceramiki są miejsca schronienia, które są zewidencjonowane. (Mowa o piwnicach w budynkach mieszkalnych, wielorodzinnych). I zapewniła:
Mając na uwadze to, co zadziało się w Ukrainie, szef obrony cywilnej, czyli prezydent Miasta Bolesławiec, podjął czynności zmierzające do ustalenia i zwiększenia liczby schronień.
Oraz dopowiedziała, że dokładniejsze informacje zostaną podane w późniejszym terminie.
W dyskusję włączył się Zdzisław Abramowicz, radny klubu Bezpartyjni i Ziemia Bolesławiecka, a także pasjonat historii, znawca dziejów Bolesławca i okolic, publicysta i współautor książek o naszym regionie. Rajca podkreślił, że funkcje schronień dawniej pełniły nie tylko piwnice, ale także szczeliny przeciwlotnicze, które znajdowały się w miejskich parkach. Niestety, obiekty te zostały polikwidowane.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji. Do tematu wrócimy.