Kontrowersyjna interwencja policji w autobusie? W tle płaczące dzieci

Interwencja policji w jeleniogórskim autobusie
fot. Policja Dolnośląska Do zdarzenia doszło w 30 sierpnia, w godzinach wieczornych, w jednym z autobusów w Jeleniej Górze. Funkcjonariusze użyli siły wobec mężczyzny, który nie chciał dobrowolnie wyjść z pojazdu.
istotne.pl 4 policja, autobus, interwencja

Reklama

Mężczyzna podróżował autobusem ze swoimi dziećmi, w wieku 8 i 14 lat. Powodem interwencji policji była hulajnoga elektryczna, którą 35-latek miał przy sobie. Przewożenie w autobusie takiego urządzenia jest niezgodne z regulaminem przewoźnika. Mężczyzna nie chciał opuścić autobusu, więc kierowca powiadomił policję. Dodatkowo od 35-latka była wyczuwalna woń alkoholu.

Nagranie, które obiegło sieć:

Przebieg interwencji na podstawie relacji policji opisuje serwis gazeta.pl:

„Policjanci ponownie poinformowali mężczyznę o tym, że może kontynuować podróż bez hulajnogi bądź z nią wysiąść. Ponadto w trakcie czynności okazało się również, że mężczyzna był poszukiwany” – informuje policja. Według policji mężczyzna „groźbą próbował zmusić policjantów do odstąpienia od wykonywania czynności”.

Według funkcjonariuszy 35-latek nie reagował na polecenia, w związku z tym policjanci musieli użyć środków przymusu bezpośredniego i go wyprowadzić. „W trakcie przewozu do komisariatu mężczyzna był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie” – czytamy. W tym czasie dziećmi zaopiekowała się matka.

35-latkowi postawiono zarzuty, grozi mu do trzech lat więzienia. Prokurator zdecydował o środku zapobiegawczym w postaci dozoru policyjnego.

Ponieważ mężczyzna nie reagował na polecenia policjantów, ci użyli wobec niego siły. Został wyprowadzony z autobusu i skuty kajdankami. Wszystko na oczach jego płaczących dzieci. Sposób przeprowadzenia interwencji przez policjantów wywołał falę kontrowersji i komentarzy na portalach społecznościowych.

Poniżej zamieszczamy zapis z monitoringu autobusu i pełną informację policji w tej sprawie:

DZIECI WIEDZIAŁY, ŻE NIE MOŻNA PODRÓŻOWAĆ Z ELEKTRYCZNĄ HULAJNOGĄ AUTOBUSEM. TATA KILKA GODZIN PÓŹNIEJ POSTANOWIŁ SPRAWDZIĆ "TO" PO SWOJEMU

W dniu wczorajszym poinformowaliśmy o zatrzymanym w jednym z jeleniogórskich autobusów mężczyźnie, który pomimo próśb kierowcy i policjantów nie stosował się do regulaminu przewoźnika oraz był poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu, a ponadto znieważył interweniujących funkcjonariuszy oraz groźbą próbował zmusić ich do odstąpienia od wykonywania czynności. Prezentujemy zapisy monitoringu przedstawiające to, co działo się przed zatrzymaniem przez policjantów.

W dniu 30 sierpnia 2020 roku jeleniogórscy policjanci zatrzymali 35-latka podejrzanego o znieważenie funkcjonariuszy oraz o zmuszanie ich groźbą do odstąpienia od czynności prawnych. Ponadto mężczyzna poszukiwany był do ustalenia miejsca pobytu przez Prokuraturę Rejonową w Jeleniej Górze.

Zaczęło się jednak od zgłoszenia dotyczącego pasażera, który niezgodnie z regulaminem przewoźnika próbował przewieźć w autobusie elektryczną hulajnogę. Zaznaczyć w tym miejscu należy, że tego rodzaju sprzęt posiada akumulator, który w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie dla osób podróżujących autobusem. Z taką dokładnie sytuacją zetknęli się sami jeleniogórzanie w sierpniu 2020 roku, gdzie przed jednym z marketów eksplodował akumulator elektrycznej hulajnogi. Nietrudno sobie także wyobrazić, jakie zagrożenie powoduje dla pozostałych pasażerów niezabezpieczony w żaden sposób tego typu sprzęt w sytuacji nagłego hamowania autobusu miejskiego. W myśl regulaminu przewoźnika miejskiego Hulajnoga elektryczna znajduje się poza listą przedmiotów mogących stanowić bagaż podręczny.

Pasażerem, który nie chciał się dostosować do regulaminu przewoźnika, okazał się 35-letni jeleniogórzanin, który przebywał z nieletnimi dziećmi. Od mężczyzny wyraźnie było czuć woń alkoholu. Policjanci ponownie poinformowali go o tym, że może kontynuować podróż bez hulajnogi bądź z nią wysiąść. Ponadto w trakcie czynności okazało się również, że mężczyzna był poszukiwany. Funkcjonariusze polecili mu, aby wysiadł z autobusu w związku z faktem łamania regulaminu przewoźnika, jak również w związku z koniecznością wykonania czynności odnośnie ustalenia jego miejsca pobytu. 35-latek jednak nie reagował na żadne polecenia, wobec tego funkcjonariusze zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego i wyprowadzić go z autobusu. W trakcie przewozu do komisariatu mężczyzna był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie a Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji.

Istotnym w tej sprawie jest fakt, że kilka godzin przed zatrzymaniem 35-latka te same dzieci chcąc podróżować autobusem z hulajnogą elektryczną, zostały poproszone przez kierowcę o jego opuszczenie, co uczyniły. Po kilku godzinach pojawiły się w autobusie z zatrzymanym później mężczyzną oraz elektryczną hulajnogą. Na zarejestrowanym przez kamery monitoringu obrazie widać chociażby, jak 35-latek siłowo otwiera drzwi autobusu na przystanku, wypuszczając dzieci na zakupy. Po chwili wracają one, przekazując jeden z artykułów mężczyźnie. Jest nim plastikowa butelka z napojem, którą opróżnia on częściowo, wylewając zawartość poza autobus. Następnie wypełnia ją płynem z innej, szklanej butelki. Po chwili ojciec dziewczynek zaczyna spożywać przyrządzoną w ten sposób miksturę.

Prosimy o zapoznanie się z załączonym materiałem z monitoringu autobusu, z którego wynika, że policjanci przed zatrzymaniem prowadzili z mężczyzną blisko dziewięciominutową rozmowę. Wobec jej bezskuteczności, został on siłowo wyprowadzony z autobusu. Do dziewczynek podeszli kolejni funkcjonariusze, prowadzili z nimi rozmowę, uspokajali, do czasu przybycia na miejsce ich mamy.

Reklama