Ponad pół wieku razem. Pary z gminy Bolesławiec uhonorowane przez Prezydenta RP

Ludzie
fot. Gmina Bolesławiec W trakcie sesji Rady Gminy Bolesławiec odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń Prezydenta RP za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
istotne.pl 183 małżeństwo, gmina bolesławiec

Reklama

Państwo Władysława i Zbigniew Bożęccy z Trzebienia przeżyli razem pół wieku. 5 lat dłużej trwa małżeństwo Państwa Marii i Jana Krzyśków z Krępnicy. Natomiast od 60 lat udaną parę tworzą Maria i Czesław Rajfurowie z Kraśnika Dolnego.

30 września podczas sesji Rady Gminy wszystkim jubilatom złożono serdeczne gratulacje oraz wręczono specjalne odznaczenia przyznawane przez Prezydenta RP. Do życzeń dołączył się wójt Gminy Bolesławiec Andrzej Dutkowski, przewodniczący Rady Gminy Bogusław Uziej oraz wszyscy obecni na obradach.

Diamentowe Gody Małżeńskie obchodzą Państwo Rajfurowie, którzy poznali się, uczęszczając do szkoły w Kraśniku Dolnym. 12 stycznia 1960 r. zawarli związek małżeński. Małżonkowie dochowali się trzech synów, ośmiorga wnucząt i pięciorga prawnucząt. Mimo prowadzenia gospodarstwa rolnego i pracy zawodowej poza rolnictwem znajdowali czas na pracę społeczną na rzecz wsi, angażując się w organizację wiejskich festynów oraz uczestnicząc w każdej organizowanej przez sołectwo zabawie. Pomimo przemijających lat i coraz częstszych niedomagań zdrowotnych nie opuszcza ich pogoda ducha, która z pewnością stanowi receptę na szczęśliwe i zgodne pożycie małżeńskie.

Szmaragdowe Gody obchodzą w tym roku Państwo Krzyśkowie. Przyszli Małżonkowie poznali się w 1965 r. w Krępnicy. Ślub cywilny zawarli 30 grudnia 1965 r. Małżonkowie są rodzicami trzech córek i doczekali się sześciorga wnucząt: trzech dziewczynek i trzech chłopców. Zainteresowania Małżonków to 30-letni staż Pana Jana jako myśliwego oraz 65-letnia działalność pszczelarska (dawniej posiadał 80 uli, aktualnie 40). Pani Maria również podziela tę pasję i jest współwłaścicielką pasieki, a ponadto swój czas dzieli między dom, dzieci i wnuczęta.

Złote Gody Małżeńskie Państwa Bożęckich poprzedziła chyba najbardziej barwna historia poznania. Młodziutka Władzia wraz z koleżankami wybrała się do sadu przy kościele, aby popróbować parafialnych jabłek. Niezadowolony ksiądz, zauważywszy intruzów, zamierzał ostro zareagować na odbywający się na jego oczach szaber. Niewiele brakowało, a Pani Władysława zostałaby przyłapana na gorącym uczynku, ponieważ z zakłopotania nie była w stanie wspiąć się na płot. Z pomocą przyszedł jej Pan Zbigniew, który niespodziewanie pojawił się w tym miejscu i o tej porze – jak odważny rycerz – uratował z opresji swą przyszłą Małżonkę. W tak romantyczny sposób, z dreszczykiem emocji rozpoczęła się ich znajomość. Połączyła ich prawdziwa miłość i... jabłka. Po kilku miesiącach od poznania się wzięli ślub. Państwo Bożęccy są rodzicami syna Dariusza i córki Anny oraz mają wnuczęta: 22-letnią Paulinę i 15-letniego Michała. Mają bardzo szeroki wachlarz zainteresowań i pasji. Niektóre z nich dzielą wspólnie, jak występy w kabarecie Retro w Trzebieniu oraz karawaning. Kamperem o wdzięcznej nazwie Berta przemierzają bezdroża, ciesząc się jesienią życia i swoją obecnością.

Reklama