Zawalił się dom w Nowej Wsi. Co zrobiła Gmina Bolesławiec?

Widok z okna na zawalony dach
fot. czytelnik O poruszenie tematu poprosił Czytelnik.
istotne.pl 183 nowa wieś, gmina bolesławiec

Reklama

Do redakcji zadzwonił Czytelnik, który poinformował nas, że w Nowej Wsi był „dom starego typu” należący do Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Bolesławcu zs. w Kruszynie. I dodał, że 8 lat temu obiekt wyłączono z użytku ze względu na ryzyko zawalenia się. Przez 8 lat budynek stał bezczynnie, zrobiono z niego magazyn.

W ubiegłym tygodniu budynek się zawalił (dach wpadł do środka). Wspomniany obiekt był połączony z budynkiem mieszkalnym, którego lokatorem jest krewny zgłaszającego. Według Czytelnika gminna budowla, zapadając się, uszkodziła łącznik między budynkami. W mieszkaniu jego krewnego powstały dziury, woda się leje.

Tymczasem Gmina, jak informuje zgłaszający, nie zajęła się w pierwszej kolejności remontem i zabezpieczeniem prywatnego budynku, który został uszkodzony przez budynek gminny. (Zajęła się natomiast – wg niego – wywożeniem majątku z zawalonego obiektu).

Zastępca wójta Gminy Bolesławiec Roman Jaworski:

W dniu 12 lipca br. otrzymaliśmy zgłoszenie, że poprzedniego dnia w godzinach wieczornych zawalił się dach na budynku starego Domu Ludowego w Nowej Wsi nr 56a, który przestał pełnić swoją funkcję z uwagi na wybudowanie nowego obiektu Domu Ludowego. Budynek ten wpisany jest do Gminnej Ewidencji Zabytków (GEZ). W tym samym dniu, będąc na miejscu zdarzenia, zgłosiliśmy zaistniałą sytuację do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Bolesławcu (PINB). Inspektor udał się na miejsce i sporządził protokół z oględzin. Ze względu na to, że obiekt wpisany jest do GEZ i podlega ochronie konserwatorskiej, zarówno my, jak i PINB zgłosiliśmy zdarzenie z prośbą o pilną interwencję do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków – Delegatura w Jeleniej Górze.

Budynek starej świetlicy przylega do budynku mieszkalnego, dlatego jeszcze tego samego dnia strażacy z jednostki OSP w Trzebieniu uczestniczyli w tymczasowym zabezpieczeniu łącznika między budynkami. Rozważaliśmy również dodatkowe zabezpieczenie pokrycia dachowego, jednak po konsultacjach ze specjalistami zrezygnowano z tego rozwiązania, gdyż w obecnym stanie tymczasowe naprawianie mogłoby wyrządzić więcej szkód niż korzyści. Do dnia dzisiejszego zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków wykonaliśmy ocenę stanu technicznego budynku, która stwierdza, że uszkodzenia łącznika między budynkami nie zagrażają życiu czy bezpieczeństwu mieszkańców.

Włodarz dodaje:

Niestety dopiero w dniu jutrzejszym (20 lipca br.) [odpowiedź otrzymaliśmy 19 lipca – przyp. red.] planowane są oględziny obiektu przez konserwatora. Bez opinii konserwatora nie możemy uzyskać żadnej zgody na roboty budowlane związane zarówno z remontem, jak i rozebraniem obiektu.

I podkreśla:

Jesteśmy gotowi do działania i czekamy tylko na pozwolenie na rozbiórkę, wówczas obiekt zostanie rozebrany, uszkodzenia naprawione, a teren uporządkowany.

Reklama