Do zdarzenia doszło w piątek, 23 lipca, w godzinach porannych. W miejscowości Osiecznica zatrzymało się auto marki Volkswagen. – Z auta wysiadło dwoje dzieci – relacjonuje roztrzęsiona Czytelniczka. – Pan, który siedział w tym samochodzie, wspaniałomyślnie pozwolił dzieciom pożegnać się z pieskiem.
Po czym te wsiadły do pojazdu i odjechały. A piesek... został.
Kobieta widziała całe zajście, bo właśnie jechała do pracy. I niestety nie miała jak zareagować. Mieszkanka naszego powiatu komentuje:
To dla mnie jest coś tak bulwersującego… Żeby z dziećmi wyrzucać psy pod lasem?!
I dodaje, że to nie pierwszy tego typu przypadek w tym miejscu. Co stało się z psiakiem – nie wiadomo. Prawdopodobnie pobiegł za autem, którym podróżowali ludzie, którzy go porzucili.
Przypominamy. Porzucenie zwierzęcia traktowane jest jak znęcanie się nad nim, a to przestępstwo, za które grozić może kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. (Na razie nie wiadomo, czy sprawą zajmie się policja. Do tematu wrócimy, jeśli pojawią się nowe informacje w tej materii).