Otrzymaliśmy dziś przez facebooka taki apel. Zamieszczamy w całości:
Witam, miałem tego nie pisać, bo liczyłem, że to nie będzie konieczne. Ale dzisiaj przelała się czara goryczy. Jestem pracownikiem na jednej z bolesławieckich stacji benzynowych. Ludzie potraktowali tę kwarantannę jak wakacje. Tyle się uświadamia o zagrożeniu. W krajach Europy ginie po 1000 osób dziennie. Czy nie możemy sobie podarować czekolady, puszki coli czy batonika?! Stacje to miejsca podwyższonego ryzyka ze względu na podróżujących i tirowców. Apeluję o rozwagę, wirus nie ma nóg, to ludzie go przenoszą. Apeluję również o używanie kart płatniczych.
Mateusz
Co sądzicie o tym? Można czy nie można się powstrzymać od takich zakupów?