Z Tomaszem Sekielskim porozmawiamy o „Zabawie w chowanego” oraz o emocjach, które film budzi w odbiorcach i twórcach.
Kilka dni po premierze film jest szeroko komentowany w mediach, ale też na stronach aktywistów LGBT.
Czy jest nadzieja, że sam film coś zmieni? Czy potrzeba czegoś więcej, by pedofile w koloratkach zostali sprawiedliwie osądzeni i więcej nie zagrażali dzieciom w Polsce?
Tomasz Sekielski:
Film pokazuje tę kościelną nowomowę, gdzie pada wiele okrągłych, gładkich słów, powoływanie się na wolę Boga, na kuszenie szatana, który kusi, jak wiadomo, przede wszystkim kapłanów. To wszystko pokazuje bezduszność instytucji kościelnych.
Jedyną osobą duchowną, która pokazuje prawdziwe uczucia i okazuje empatię skrzywdzonym, jest siostra Elżbieta.
Nie staję w opozycji do osób wierzących. To nie jest film antyreligijny czy antykościelny. Jest wymierzony w oprawców i w tych co ich chronili i chronią.
Nie dotykamy kwestii religijnych. Pokazujemy, że w instytucji, która naucza nas o miłosierdziu działają funkcjonariusze, którzy myślą przede wszystkim o swojej karierze, a nie o osobach skrzywdzonych.
Takie osoby jak biskup Janiak czy ksiądz Hajdasz sprawiają, że pada cień na całą instytucję kościoła.
Po drugim filmie już tylko ktoś, kto chce być głuchy i ślepy, pozostanie głuchy i ślepy na te problemy.
Procentują lata takiego, a nie innego wychowania, że ksiądz jest Bożym namiestnikiem na ziemi, że jest niczym Jezus.
W Polsce jest klerykalizm, który stawia księdza na piedestale. Gdzie proboszcz na swojej parafii, czy biskup w swojej diecezji są dla wiernych ważniejsi niż sam Pan Bóg.
Nie chodzi mi o walkę z kościołem, chodzi mi o walkę z patologią. Kościół przez lata ukrywał systemowo przestępców, którzy krzywdzili dzieci. Kościół jest jedyną instytucją, która w sposób zorganizowany ukrywała sprawców przestępstw seksualnych.
We wrześniu weszła w życie ustawa, na mocy której powstała państwowa komisja do spraw pedofilii. Do dziś nie ma członków tej komisji. Cała klasa polityczna powinna uderzyć się mocno w piersi.
Pytanie do prezydenta Andrzeja Dudy: co sądzi o tym, że te sprawy nie zostały rozwiązane? I co, jako prezydent, ma do powiedzenia w tej kwestii. Czy nadal zamierza nie zauważać problemu czy może pójdzie odważniej?
Chciałbym doczekać sytuacji, że państwo nie będzie kończyło śledztwa na bezpośrednim sprawcy, ale gdy są informacje, że dany ksiądz był przenoszony z miejsca na miejsce, prokuratura pójdzie tym tropem. Co z ludźmi, którzy pozwalali danemu duchownemu przez lata bezkarnie funkcjonować?
Nikt w filmie nie zrównuje homoseksualizmu z pedofilią. Mowa jest o ukrywaniu zjawiska i zmowie milczenia.
Zmowa milczenia jest związana z funkcjonowaniem tzw. lawendowej mafii.