– Nie planowałem tego, decyzję podjąłem dwa tygodnie temu, widząc, co się dzieje z budżetami samorządów, ten koń już dalej nie pociągnie – wyjaśniał Pawłowi Wilkowi, prowadzącemu „Rozmowę Faktów TVP3”, prezydent Bolesławca Piotr Roman, senator in spe. – To, co się w tej chwili dzieje, dzieje się przede wszystkim kosztem samorządu terytorialnego. W ostatnich miesiącach myślę, że straciliśmy ok. 6–7 mln zł w budżecie.
Dodał, że co prawda chodzi o rozwiązania korzystne dla pewnych grup ludzi, ale samorząd nie otrzymuje za nie rekompensaty. Prezydent:
Państwo, rząd, każdy rząd, ratuje deficyt, czerpiąc ze studni zwanej samorządem terytorialnym; to się działo zawsze, tylko że zawsze działo się to w granicach przyzwoitości. Ja teraz widzę, że to ogromne ssanie na wydatki społeczne w dużej mierze pochodzi z budżetu samorządu, a to w pewnym momencie może ograniczyć jego możliwości rozwojowe.
Dlaczego właśnie Senat?
P. Roman wyjaśniał, że Senat to legislacja. – Jestem praktykiem, widzę, że prawo, które jest tworzone w dobrych intencjach przez prawników, często odstaje od rzeczywistości – podkreślił. – Wszystko, co robiłem przez ostatnie lata, robiłem dla Bolesławca. Jeśli to się uda [czyli jeśli prezydent wygra wybory – przyp. istotne.pl], będziemy mogli zrobić więcej dla całego pogranicza. Dziś jest pełna blokada, partie zawłaszczyły pewne sfery.
Włodarz zaznaczył, że jego zdaniem w nowej koncepcji państwa Prawa i Sprawiedliwości nie ma miejsca na samorząd terytorialny. Dodał, że z rozmów z niektórymi posłami wynika, że jest pomysł, aby burmistrzów czy prezydentów wybierały rady, czyli de facto partie. Mało tego, przyszły gospodarz gminy ma być jeszcze zaopiniowany przez wojewodę.
I zaakcentował: – Musimy obronić samorząd terytorialny.
Całą rozmowę można obejrzeć na stronie TVP Wrocław.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.