Aleksander Rerich jest lokalnym koordynatorem Stowarzyszenia "Przedwiośnie", które jest także młodzieżówką partii "Wiosna" Roberta Biedronia. To on wpadł na pomysł, żeby pokazać jeleniogórzanom, że osoby o mniejszościowej orientacji seksualnej są ich sąsiadami. Do manifestacji młodych ludzi przyłączyli się też nauczyciele. Po jej zakończeniu Aleksander rozmawiał ze zwolennikami Bosaka. W wywiadzie zapytamy o tę rozmowę.
Aleksander Rerich:
W Jeleniej Górze odbyła się pierwsza taka manifestacja. Obawiałem się, żeby nikomu nic się nie stało.
W manifestacji brało udział około 60 osób, w tym nauczyciele i osoby wspierające LGBT.
Manifestację zorganizowałem we współpracy z młodzieżówką „Wiosny”, czyli z „Przedwiośniem”, przy wsparciu posła Roberta Obaza.
Miałem obawy czy policja nas nie spisze, ale postanowiłem wyjść na ulicę i walczyć o swoje.
Demonstracja była pokojowa. Nie było żadnych incydentów typu rzucanie kamieniami czy wyzwiska w stronę demonstrujących.
Wspierali mnie nauczyciele, którzy pisali do mnie i obiecali, że pojawią się na demonstracji.
Na demonstracji pojawiły się trzy osoby z transparentem „Bosak 2020”.
Po demonstracji debatowaliśmy z osobami z ugrupowania „Młodzi dla Wolności” na temat LGBT.
Ludzie od Bosaka mówili, że LGBT to i ideologia i normalni ludzie. Uważają także, że ludzie z LGBT chcą wejść do szkół i uczyć masturbacji.
My uważamy, że w szkołach należy zapewnić edukację seksualną.
Nauczyłem się nie zwracać uwagi na hejt, ale wielu moich znajomych przeżywa strasznie takie słowa i źle się czuje w tym państwie. Chcą wyjechać jak najszybciej.
Politycy PiS dzielą i stygmatyzują społeczeństwo.
Robert Biedroń pokazał mi, że Polska może wyglądać inaczej, że może być równa dla wszystkich, przyniósł mi nadzieję na zmianę Polski.
Uważam, że cała lewica powinna pójść do wyborów i zagłosować na Roberta Biedronia.
Nie mogę jeszcze głosować, ale włączam się aktywnie w kampanię wyborczą.
Zapraszam do wstąpienia do „Przedwiośnia”. Działamy w całej Polsce.