Do zdarzenia doszło w Głogowie. 45-latek wrócił z Niemiec do Polski, zanim jeszcze zamknięto granice. Zgłosił sanepidowi, że ma standardowe objawy choroby (gorączka, kaszel, duszności), więc został poddany kwarantannie domowej.
Policjanci codziennie sprawdzali, czy 45-latek nie łamie kwarantanny, a pracownicy MOPS-u robili dlań zakupy.
W sobotę policjantom nie udało się z głogowianinem skontaktować. Służby siłowo weszły do mieszkania mężczyzny. Znaleziono już jego zwłoki.
45-latek nie zdążył zostać przebadany – po prostu nie doczekał testu na koronawirusa. Dziś Prokuratura Okręgowa w Legnicy podejmie decyzję co do ewentualnej sekcji zwłok zmarłego.
– Uważam, że wszystkie osoby, które są na kwarantannie, powinny mieć natychmiast wykonane testy, ale dostęp do testów jest utrudniony – mówi starosta głogowski Jarosław Dudkowiak. – Zmieńmy politykę i wykonujmy testy. Tu zawiódł system, wykonujemy ich zbyt mało i zbyt późno.
Wojewoda Jarosław Obremski w oświadczeniu stwierdził, że Dolny Śląsk ma wystarczającą ilość testów i że są one wykonywane systematycznie.
Co Wy na to?