Ratownicy medyczni do pacjentów: mówcie całą prawdę, błagamy

Ratownicy
fot. istotne.pl Niektórzy pacjenci nie przyznają się, że byli za granicą lub mieli kontakt z kimś, kto był narażony na koronawirusa.
istotne.pl 4 ratownik, koronawirus

Reklama

W sobotę spotkaliśmy przy szpitalu ratowników, którzy przywieźli osobę podejrzaną o zarażenie koronawirusem. Medycy powiedzieli nam przy okazji, żeby przekazać ludziom prośbę, by mówić im o podejrzeniu koronawirusa na początku kontaktu.

– Zdarza się, że ludzie się boją, że jak powiedzą coś niepokojącego, to zostaną źle potraktowani. Ukrywają na przykład, że byli za granicą, albo że mieli kontakt z kimś narażonym na koronawirusa. Prosimy, lepiej niech powiedzą nawet najgorsze rzeczy, bo to zawsze potem wyjdzie, niż żeby to ukrywali – mówią ratownicy medyczni.

Prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw, a kłamanie lub niemówienie wszystkiego może zakłócić pracę ratowników lub szpitala. Świadczy o tym przypadek z Legnicy, gdzie na Szpitalny Oddział Ratunkowy zgłosiła się pacjentka. Wcześniej kobieta przebywała za granicą, ale poinformowała o tym dopiero później. Tak by od razu trafiła nie na SOR, a na oddział zakaźny. Legnicki SOR został czasowo zamknięty, potem musiał być zdezynfekowany, a personel został wysłany na kwarantannę.

Reklama