Jak dotrzeć do młodych ludzi, nim dojdzie to tragedii?

Zostańcie w domach
fot. istotne.pl i Joe Woods on Unsplash W mediach pojawiają apele i prośby znanych i mniej znanych ludzi, by stosować się do zaleceń związanych z zagrożeniem koronawirusem. Czy są skuteczne?
istotne.pl 4 apel, koronawirus

Reklama

Z jednej strony mamy apele, zalecenia i nawoływania różnych służb i władz o rozsądek i zachowanie ostrożności, np. o niewychodzenie z domu bez potrzeby, o unikanie skupisk ludzkich i nie spotykanie się ze znajomymi. Z drugiej słyszymy i widzimy, co się dzieje. Media informują na bieżąco: w Polsce i na świecie rośnie liczba osób zarażonych koronawirusem. Część z zarażonych umiera lub już umarło. Ale do niektórych to jakby nie dociera: To nie do mnie, to nie o mnie. Myślą: jestem zdrowy, silny, to gdzieś za granicą, albo nawet w Polsce, ale daleko, pojedyncze przypadki i mnie to nie dotyczy.

Owszem dotyczy. Właśnie przez to, że pójdziesz się spotkać z znajomymi, pójdziesz się pobawić, potrenować z innymi, na imprezę, pośmiać i rozerwać, możesz przyczynić się do tego, że potem ktoś przez Ciebie zachoruje, a może nawet umrze. Być może będzie to ktoś bliski w Twoim własnym domu. Bo wcześniej poimprezowałeś, spotkałeś się... ten jeden raz, o ten jeden raz za dużo.

Być może właśnie na tym spotkaniu, imprezie, całkiem przypadkowo i nieświadomie, zarazisz się od kogoś, po kim nie było widać, że jest chory. Wyobraź sobie, że przyniesiesz wirusa do swojego domu. Może być nawet tak, że nie będziesz miał żadnych objawów, albo objawy lekkiego przeziębienia. Po jakimś czasie w domu zachorują inni, może rodzeństwo, może rodzice? Jeśli masz jeszcze dziadków, to oni też mogą zarazić się od ciebie, zachorować i w skrajnym przypadku mogą umrzeć. Ich życie i zdrowie będzie wtedy zależało od... Twojego zachowania i odpowiedzialności.

Jesteście odpowiedzialni czy nie?

Reklama