Sprawa dotyczy lokalu wyborczego przy ulicy Gwiezdnej w Legnicy. Całe zdarzenie zaobserwował mężczyzna mieszkający w pobliżu lokalu, który wiedział, że nie działa tam winda. W pewnym momencie mieszkaniec Legnicy zauważył, że na wybory przyjechało starsze małżeństwo. Żona poruszała się na wózku inwalidzkim.
I oczywiście, okazało się, że winda jest niesprawna i pani nie dostanie się w ten sposób do lokalu wyborczego. Po około kwadransie czy dwudziestu minutach, relacjonował świadek, do niepełnosprawnej kobiety zeszły panie z komisji wyborczej z kartą do głosowania. I legniczanka na ich oczach oddała swój głos, co oburzyło wspomnianego wyborcę. Zdaniem tego ostatniego, to mąż kobiety powinien był zanieść żony kartę do głosowania na górę.
Powiadomiona o sprawie Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Legnicy pouczyła rzeczoną komisję wyborczą o tym, że tego typu sytuacje są niedopuszczalne. Nie wiadomo, czy głos niepełnosprawnej legniczanki zostanie uznany, czy nie.
(Na szczęście był to jedyny taki incydent. Windę naprawiono).