Będą sprawdzać maseczki w autach. Za brak grozi 500 zł mandatu

Osoba w masce w aucie
fot. Makenna Entrikin on Unsplash Policja od dziś mobilizuje siły na majowy weekend i będzie czujnie przyglądać się samochodom ma polskich drogach. W ruch pójdą nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami oraz laserowe mierniki z rejestracją obrazu – informuje serwis dziennik.pl.
istotne.pl 183 policja, majówka, koronawirus, maseczka

Reklama

Jak informuje dziennik.pl, w czasie weekendu majowego policjanci będą się bacznie przyglądać podróżującym na polskich drogach.

Podinsp. Radosła Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji dla dziennik.pl:

Nikt nie chce nastawać na portfele kierowców. Apelujemy o rozsądek. Najprostszym sposobem do utrzymania swoich finansów na poziomie nieuszczuplonym o ewentualny mandat jest jazda zgodna z przepisami.

A jeśli już dojdzie do kontroli drogowej, wtedy policjant może przeprowadzić badanie trzeźwości, stanu technicznego pojazdu oraz zweryfikować respektowanie zasad związanych z przemieszczaniem się w okresie pandemii, w tym używania maseczek.

Przypomnijmy. Maseczki w samochodzie są obowiązkowe, jeśli jadą nim osoby sobie „obce”, czyli takie, które ze sobą nie mieszkają lub nie gospodarzą. (Szczegóły w materiale Kto, gdzie i kiedy musi nosić maseczkę?).

Serwis dziennik.pl:

Przy legitymowaniu dla ustalenia tożsamości podczas kontroli drogowej funkcjonariusz może żądać odkrycia ust i nosa. Jak usłyszeliśmy w KGP nakładanie mandatów przez policję za brak maseczki to ostateczność. Jednak w przypadku braku reakcji na pouczenie konsekwencje mogą być kosztowne. Mandat to 500 zł, a kara administracyjna od 5 tys. zł do 30 tys. zł.

Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama